„Chciałbym wyraźnie powiedzieć, że jestem zdziwiony, iż w konstytucyjnych organach są ludzie, którzy kłamią. Kłamią w sprawie Telewizji Trwam, Fundacji Lux Veritatis, w sprawie naszej sytuacji finansowej czy składanych dokumentów"- mówi szef Radia Maryja i dodaje: „Dlatego apeluję do sumienia tych ludzi, którzy mienią się katolikami: bycie katolikiem zobowiązuje do mówienia prawdy. Apeluję też do ludzi, którzy ich wprowadzili do Krajowej Rady, aby nie działali wbrew katolikom. W Polsce do Kościoła katolickiego przyznaje się 96 proc. ludzi i mamy nie mieć nawet jednego miejsca na multipleksie? To skandal. To jest pójście w kierunku totalitaryzmu. To jest totalitaryzm w innej formie niż komunistyczny, ale równie groźny. To nie jest demokracja”.
O. Rydzyk odnosi się również do marszu w obronie jego mediów. „Ktoś mi przysłał SMS-a w trakcie manifestacji: "Jestem dumny z Polski". W tym SMS-ie jest zawarte wszystko. Na marszu pokazała się prawdziwa Polska. Ktoś mówił, że był na wielu spotkaniach, pielgrzymkach, ale nigdzie nie było aż tak pięknej atmosfery jak w Warszawie. Zobaczyłem morze ludzi w Alejach Ujazdowskich. Kamera była umieszczona na wysięgniku i widziałem, że gdy niektórzy ludzie byli pod kancelarią premiera, nie wszyscy wyszli jeszcze z placu Trzech Krzyży. To była największa manifestacja po wojnie. Co mnie jeszcze ujęło? Niesamowita kultura, uprzejmość. Opowiadano mi, jak ludzie byli sobie życzliwi w każdym miejscu: na dworcu, na placu, na ulicy. Cieszył mnie widok całych rodzin z dziećmi”- mówi.
Według o. Rydzyka na warszawską manifestację - "ludzie przyszli, nie dali się zastraszyć mimo tego, co jeszcze w piątek mówił premier. Bo to, co mówił premier, przypomniało mi to, co kiedyś powiedział Józef Cyrankiewicz, że będą obcinali ręce, które zostaną podniesione na władzę ludową. W piątek premier zaprezentował ten sam styl, tę samą butę". „Kiedyś gnębiła nas komuna, a teraz robią to jej następcy, zmienili tylko szaty, metody. W trakcie przemian zapomniano o człowieku, Naród został oszukany. Popatrzmy na prywatyzację: doszło do wyprzedaży, a wręcz rozkradania majątku narodowego. Teraz między innymi ludzie, którzy tego dokonali, obejmują wysokie stanowiska nie tylko w strukturach unijnych. Niestety, obecnie widzimy działania w podobnym duchu, też liczą na synekury poza Polską. To wszystko przypomina czasy przedrozbiorowe. I dlatego trzeba, żeby ludzie się obudzili. I dobrze, że się budzą, że innych budzą. Bo tylko razem możemy ochronić wspólne dobro. Nie może być tak, że każdy myśli o sobie. Tak jak powiedział ks. Piotr Skarga, że statek - Polska - tonie. Nie można brać tobołków i z tego statku wyskakiwać, bo i my utoniemy, i ten statek. Potrzebna jest modlitwa i potężna praca, także ewangelizacyjna. Wtedy Polska się zmieni”- dodaje.
Ł.A/Nasz Dziennik