Facet, który przyniósł krzesło na wiec Komorowskiego... nadal siedzi w areszcie. Policjanci bredzą coś, że chciał się zamachnąć tym narzędziem zbrodni i dokonać zamachu na prezydenta. Taka III rp. Najpierw terroryzm za pomocą nawozu, teraz mordercze krzesła.

Chciałoby się dowcipkować... że "jaki prezydent taki zamach"; że to spisek agenta Tomka, albo że po wydarzeniach w Japonii Komorowski powinien się nauczyć odpowiednio korzystać z krzeseł.

Ale to nie jest zabawne. W normalnym państwie byłaby draka, że faceta z tak kuriozalnym zarzutem przetrzymują, że łamane są jego prawa obywatelskie, że to skandal, iż państwowe służby w ten sposób ograniczają wolność ekspresji na wiecach, że za niedługo to jak nie przyjdziesz na wiec Komorowskiego na klęczkach, to zostaniesz posądzony o zamach na prezydenta.

Na zachodzie nikt by nie patrzył, czy Komorowski jest z lewej czy prawej, czy facet z krzesłem jest z lewej czy prawej. Wszyscy wiedzieliby, że sytuacja jest groteskowa, a władza, w obawie przed śmiesznością i skandalem już dawno by typa z krzesłem wypuściła.

A teraz pytanie. Słyszycie by nasza mainstreamowa lewica się oburzała? Albo mainstreamowi liberałowie. Nagłówki w gazetach? Nie, cichutko, co się rzucać, jeszcze wezmą Cię za oszołoma, a facet z krzesłem siedzi dalej i tak sobie posiedzi, nie na krześle a na pryczy.
Cicho szaaaaa.

Jak widać w Polsce nie tylko terroryści są gów...ni

Dawid Wildstein/Facebook