Tomasz Wandas, Fronda.pl: Jaki, przynajmniej w teorii, powinien być cel każdej fundacji? Dopytuję, gdyż ostatnio wiele z nich zaczęło wzbudzać ogromne kontrowersje…

o. prof. Dariusz Kowalczyk SJ: Fundacje, to jedna z form organizacji pozarządowych. Fundacja musi mieć kapitał oraz statuty, które zawierają m.in. reguły dysponowania tym kapitałem. Jednym z istotnych elementów owych reguł są cele fundacji. Moim zdaniem ważne jest, aby cele były jasne, uczciwie nazwane, weryfikowalne, nieskrywające w sobie innych, niejawnych celów. Nie jest np. uczciwe mówienie, że fundacja stawia sobie za cel walkę z przemocą w szkołach, a w rzeczywistości szerzy ideologie mniejszości seksualnych, gender, feminizm itp. To jest wprowadzanie ludzi w błąd.

W swoim ostatnim artykule o „szemranych fundacjach”, pisze Ojciec, że powinniśmy się przyglądać wszystkim fundacjom, które mogą mieć wpływ na nasze życie. Czy jednak dogłębne zbadanie przez „zwykłego” obywatele jest faktycznie możliwe? Czy to nie państwo powinno raczej o to zadbać?

Jedno drugiemu nie przeszkadza. Państwo reguluje powstawanie i działanie fundacji ustawami. Chodzi o to, aby te regulacje z jednej strony nie mnożyły biurokracji utrudniającej ludziom działalność, a z drugiej strony były tak skonstruowane, by – na ile to możliwe – unikać różnego rodzaju przekrętów. Państwo jednak wszystkiego nie załatwi. Potrzebna jest świadomość obywateli. Szczególnie rodzice, którzy posyłają swe dzieci do szkół, muszą chcieć wiedzieć, jakie fundacje działają na terenie szkoły. Potrzeba tutaj współpracy: rodzic – nauczyciel – dyrektor szkoły. Niestety, wielu rodziców z powodu zabiegania, lenistwa lub naiwności nie interesuje się dostatecznie ewentualną działalnością fundacji na terenie szkół.

Nie wyliczając wpisów na facebooku prezesów fundacji „Otwarty dialog”, gdy wypowiadają się w mediach brzmią na ludzi dobrych, zatroskanych o los Polski. Jak zatem (czy można) mieć pewność, że faktycznie jest to fundacja szkodząca Polsce, a nie pomagająca jej?

Nie mam żadnej szczególnej wiedzy na temat fundacji „Otwarty dialog” oprócz tego, co pisano w mediach. Ale już to wystarcza, by postulować sprawdzenie jej przez organy państwa. Wiemy bowiem, że namnożyło się w ostatnich latach różnego rodzaju fundacji, finansowanych przez dziwnych ludzi, które szerzą określoną ideologię i robią politykę, często wbrew demokratycznie wybranym rządom. Prowokatorzy, szpiedzy, zaprzańcy, wrogowie wewnętrzni – to zjawiska stare jak świat. Dziś tacy ludzie mogą działać także pod płaszczykiem fundacji. A swoją drogą, słuchałem kilku wypowiedzi liderów fundacji „Otwarty dialog” i ani przez moment nie wydawało mi się, że są oni szczerze zatroskani o dobro Polski.

Czy człowiek bardziej uduchowiony jest w stanie lepiej rozeznać, kto (mimo, iż mówi ładne słowa i wygląda na dobrego) kłamie, kto chce zła?  

Tu potrzeba rozeznawania. Odniesienie się do Boga, Jezusa Chrystusa i jego Ewangelii, a przede wszystkim prośba do Ducha Świętego, na pewno są fundamentalne w chrześcijańskim rozeznawaniu. Już św. Paweł wzywał: „Nie bierzcie wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża; co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12,2). Nasuwa się jeszcze inny cytat z Nowego Testamentu, a mianowicie: „Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!” (Mt 10,16). Istnieją potężni ludzie, którzy potrafią skrywać swe intencje pod ładnie brzmiącymi hasłami. Apokalipsa wskazuje na nich m.in. w 13 rozdziale, gdzie jest mowa o Bestii pierwszej i Bestii drugiej, które zwodzą narody, tak że cała ziemia w podziwie wiedzie za nimi wzrokiem. Bądźmy czujni, by nie dać się oszukać fundacjom, które w tym zwodzeniu uczestniczą.

Dziękuję za rozmowę