Nuncusz apostolski w Austrii abp Pter Zurbriggen, ostro zaatakował niemieckich biskupów za sprzeciw wobec wieszania krzyży w urzędach Bawarii. Przewodniczący episkopatu Niemiec kard. Reinhard Marx skrytykował decyzję władz Bawarii, na mocy której od 1 czerwca w każdym urzędzie landowym musi wisieć krzyż. Marx uznał, że to jest ,,upolitycznianie'' krzyża. Według austriackiego nuncjusza to jakieś żarty.


,,Jako nuncjusz, jako przedstawiciel Ojca Świętego, jestem zasmucony i zawstydzony, że kiedy w sąsiednim kraju zawieszane są krzyże, to właśnie biskupi i kapłani muszą to krytykować. To jest wstyd, nie można tego zaakceptować'' - powiedział abp Zurbriggen. ,,Ta religijna poprawność działa mi na nerwy'' - stwierdził hierarcha, przypominając, że także w Austrii coraz częściej zdejmuje się krzyże. Jak przypomniał, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego, był ostatnio w Arabii Saudyjskiej - w kraju, gdzie widok krzyża jest zakazany. A jednak kardynał miał zawieszony na szyi olbrzymi krzyż i nie pomyślał o tym, by go chować przed Arabmai.


Jak powiedział abp Zubriggen, krzyż jest przede wszystkim ,,znakiem, który daje światło'' oraz przypomnieniem o zbawieniu. A jednak nie tylko. Krzyż ,,symbolizuje także moją ojczyznę, moich przodków - wszystkich, którzy pozostali przy wierze i w mocy wiary, jest to też wyraz szczególnej wierności Europie i jej tradycji. To są nasze wartości, których nie możemy się wstydzić, a wręcz przeciwnie, reprezentować i je bronić''.


,,Jeśli biskupi i kapłani nie mają już odwagi, aby świadczyć o naszym Panu Jezusie Chrystusie, to nie wiem dokąd zmierzamy'' - stwierdził.

mod/ekai.pl, fronda.pl