Satanista w prostej linii, jakby nie patrzeć, jest to poganin, jest to ktoś kto nie idzie w dogmatach katolickich, które są najbardziej zakłamanymi, k...wa, dogmatami świata. Wystarczy sobie przeczytać jakąkolwiek, k...a, mądrą książkę, nie napisaną przez jakiegoś cymbała, k...wa, jakiegoś chrześcijanina, który pier...li jakieś głupoty, tylko normalną książkę. Polecam „Biblię Szatana” (...). I tam są wszystkie rzeczy wyjaśnione, dokładnie, naukowo... Satanista, jestem satanistą, nie wpier...lam kotów, nie ru...am małych dzieci, tak, wielbię przyrodę, kocham zwierzęta, żyję w zgodzie z naturą, żyję w zgodzie z żywiołami, tak, ze wszelkimi zmysłami i nie pochwalam, k...wa, co mówi Kościół, nie pochwalam, k...wa, Biblii, nie pochwalam, k...wa, dogmatów, przykazań, to wszystko jest dla mnie denne, bezsensowne, no to jestem satanistą, tak? Jestem satanistą (...) - cytuje słowa Marcina Różalskiego prawicowy portal.
Zawodnik przyznaje, że wychował się w rodzinie katolickiej, był ministrantem, a nawet wziął ślub kościelny. Jednak po różnych przejściach (m.in. paraliż) zdecydował się porzucić wiarę. Jak tłumaczy, właśnie wtedy zaczął intensywnie myśleć o sprawach religii i doszedł do wniosków, które sprawiły, że został satanistą.
Różalski wypowiada się również na tematy historyczne i społeczne i - trzeba przyznać - nie brakuje w jego opiniach zdrowego rozsądku. Czyżby w objęcia salonu miał wpaść kolejny błyskotliwy satanista? Jak pokazuje casus Nergala, dzięki takiej postawie można zrobić karierę. Marcin Różalski nowym celebrytą? Niewykluczone.
Zamiast bezczynnie przyglądać się narodzinom nowej gwiazdy, lepiej pomodlić się za tego człowieka, do czego zachęca Portal Poświęcony!
AM