Premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Borodaj wraz z Igorem Bezlerem, "Biesem", byłym „ministrem obrony DRL” udzielili wywiadu, w którym mówią wprost: "Noworosji nie ma". "„Noworosji” w zasadzie nie ma. My wszyscy używamy, oczywiście, tego pojęcia, ale to falstart, jeśli mam być szczery. „Noworosja” to idea, marzenie. To idea, której nie wcielono w życie z powodu różnych obiektywnych okoliczności – powiedział Borodaj w wywiadzie, który opublikowano m.in. na kanale telewizji den.tv na portalu youtube.com. Dodał, że „trudno teraz mówić o tym, czy projekt stworzenia „Noworosji” zostanie zrealizowany w warunkach światowego kryzysu, bardzo trudnych też dla Rosji”.

– Co zostało zrobione w ciągu ubiegłego roku? Jest rosyjski Krym, Doniecka i Ługańska Republika Ludowa. Te republiki zajmują niezbyt dużą część terytorium obwodu donieckiego i ługańskiego – uzupełniał Borodaj. Przyznał, że te „republiki” miały być rosyjskimi przyczółkami.

Borodaj mówi, że potrzebne są rozmowy pokojowe, gdyż trzeba zakończyć „faktyczną wojnę domową” w Donbasie. – To praktycznie jeden naród. Trzeba rozmawiać. Trzeba nawet próbować się dogadać – podkreślił w wywiadzie.

Oto i całą prawda o rosyjskim śnie!

mod/TVN24.pl