To wydarzenie zainspirowało rodziców dziecka, Kate i David Ogg z Australii do założenia fundacji, która zajmuje się ratowaniem dzieci urodzonych przedwcześnie.

5 lat temu przyszły na świat ich bliźnięta - 14 tygodni przed terminem. Jedno z nich było w bardzo złym stanie i lekarze mimo podjętej interwencji 20 minut po porodzie stwierdzili, że nie uda im sie uratować jego życia.

Zrozpaczeni rodzice postanowili pożegnać się z dzieckiem i zaczęli je przytulać. Wtedy momencie zdarzył się prawdziwy cud - serce maleńkiego Jamie’ego zaczęło bić mocniej, choć wydawało się, że dziecku pozostało kilka ostatnich oddechów. - Chcieliśmy się z nim pożegnać, ale, choć może to było głupie, wydawało mi się, że póki oddycha, coś go tutaj jeszcze trzyma. Zaczęliśmy do niego mówić. Tłumaczyliśmy, dlaczego wybraliśmy dla niego takie imię. Powiedzieliśmy o tym, że właśnie urodziła się jego siostra, że chcielibyśmy, by się nią opiekował i bardzo długo staraliśmy się, by się urodził - mówiła mediom Kate Ogg.

Pełna miłości interwencja rodziców uratowała życie chłopca. Dziś Jamie ma 5 lat i jest zdrowym dzieckiem.

Sab/Tvn24.pl