Ludzie uciekali i chowali się gdzie tylko mogli, gdy zorientowali się jaka jest taktyka terrorystów. Niektórym udało się uciec inni w ostatniej chwili notowali na dłoniach wymagane modlitwy i powtarzali by się nauczyć na pamięć.

Wszystko wskazuje, że terroryści islamscy weszli w nową strategię, widząc, że zabijanie muzułmanów nie służy ich sprawie.

"Członkowie Al-Kaidy odkryli, że olbrzymie liczby muzułmanów, których zabili, to wielki problem PR-owy. Zwłaszcza dla ludzi, których chcą przekonać do swoich racji" - mówi Daveed Gartenstein-Ross, dyrektor Centrum Studiów nad Radykalizacją Terrorystów. "I teraz widzimy, jak Al-Kaida próbuje ten problem usunąć."

Okazuje się, że somalijska organizacja która wykonała atak na centrum handlowe Westgate od lat nie mogła dostać się do struktury al-Kaidy właśnie ze względu na duży odsetek ofiar muzułmańskich jakie miała na swoim kocie. Krytyka wobec ich działań plynęła z samego źródła czyli od Osamy bin-Ladena. Teraz pewnie będzie im łatwiej.

ToR/gazeta.pl