Spółka Nord Stream 2 otrzymała zgodę na budowę i eksploatację morskiego odcinka gazociągu w wodach terytorialnych Niemiec i na terenie gminy Lubmin koło Greifswaldu. Zezwolenie wydał jej Urząd Górniczy w Stralsund. Chodzi o 55-kilometrowy odcinek gazociągu; wcześniej NS2 otrzymała już zezwolenie na prace w rejonie niemieckiego szelfu kontynentalnego.

Spółka wciąż oczekuje na otrzymanie pozwoleń w pozostałych krajach, przez które biec będzie nowy gazociąg. Chodzi o Rosję, Finlandię, Szwecję i Danię. Jednak niemieckie pozwolenie jest według komunikatu szefa samego Gazpromu Aleksieja Millera ,,kluczowe'', bo pozwala na rozpoczęcie ,,najważniejszego odcinka'' nowego gazociągu ,,już teraz''.


Z perspektywy niemieckiej rozbudowa Nord Stream ma - przynajmniej oficjalnie - charakter czysto ekonomiczny. Ten aspekt to jednak tylko część prawdy. Rozbudowa Gazociągu Północnego ma zostać zakończona w roku 2019 i wkrótce po tym Rosjanie chcą zamknąć przesył gazu przez Ukrainę, co pozwoli im uzyskać znaczące korzyści w geopolitycznej grze przeciwko temu państwu.

Godząc się na rozbudowę Nord Stream Niemcy wspierają w oczywisty sposób imperialne cele Rosji i współodpowiadają za dalszą marginalizację postsowieckiego obszaru Europy Wschodniej.

mod/forsal.pl, fronda.pl