Dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu (CIS), Andrzej Grzegrzółka poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że część uczestników ubiegłorocznego protestu osób niepełnosprawnych w Sejmie ma na razie zakaz wstępu do budynku. 

Kluczowe pozostają kwestie organizacyjne i bezpieczeństwa, które wówczas zostały „naruszone w istotny sposób"- podkreślił Grzegrzółka. W zeszłym tygodniu do Marszałka Sejmu zwróciła się posłanka PO-KO, Jagna Marczułajtis-Walczak z prośbą o zdjęcie zakazu wstępu do budynków parlamentu dla uczestników protestu osób niepełnosprawnych z ubiegłego roku. 

Zakazem, który obowiązuje do 27 maja 2020 r., objęci zostali m.in.: Iwona Hartwich, jej syn Jakub Hartwich, Aneta Rzepka i Marzena Stanewicz. Posłanka zaapelowała jednocześnie o zorganizowanie spotkania i dyskusji na temat sytuacji niepełnosprawnych w Polsce. Dyrektor CIS wskazał w rozmowie z PAP, że decyzje w tej sprawie leżą w gestii Komendanta Straży Marszałkowskiej. 

"Zgodnie z obowiązującymi przepisami do zadań Straży Marszałkowskiej należy ochrona obiektów i terenów będących w zarządzie Kancelarii Sejmu i Senatu oraz zapewnienie bezpieczeństwa osobom przebywającym na terenie Parlamentu"-tłumaczył Andrzej Grzegrzółka, zaznaczając, że w ocenie Straży Marszałkowskiej „pewnego rodzaju ograniczenia w możliwości wstępu do Sejmu, które dotyczą części uczestników 40-dniowego protestu okupacyjnego z 2018 r., na razie powinny pozostać obowiązujące”.

Jak wskazał dyrektor CIS, kluczowe są tu kwestie organizacyjne oraz bezpieczeństwa, które protestujący naruszyli przed rokiem "w istotny sposób". 

Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwał od 18 kwietnia do 27 maja 2018 r. Uczestnicy zgłaszali dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku „na życie”, zwanego też „rehabilitacyjnym” dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Protestujący przekonywali, że zrealizowano jeden ich postulat - podniesienie renty socjalnej. W ubiegłą niedzielę na konwencji regionalnej PiS w Krakowie szef polskiego rządu zapowiedział wprowadzenie w najbliższych miesiącach "500 Plus" dla dorosłych osób niepełnosprawnych, całkowicie niezdolnych do samodzielności. Jako źródło jego finansowania premier Mateusz Morawiecki wskazał podatek handlowy i fundusz solidarnościowy.

Choć początkowo protest opiekunów osób niepełnosprawnych cieszył się poparciem społecznym, w pewnym momencie zaczął przeradzać się w coraz większą farsę wyraźnie nacechowaną politycznie. Pod protest chętnie "podczepiali się" politycy opozycji totalnej, nagle tak bardzo zainteresowani niepełnosprawnymi, zaś część protestujących zaczęła zachowywać się agresywnie. Doszło m.in. do szarpaniny między Iwoną Hartwich a funkcjonariuszem Straży Marszałkowskiej.

yenn/PAP, Fronda.pl