W Gdańsku stoi dziś 65 pomników, w tym trzy przedstawiające Jana Pawła II: przy kościołach św. Brygidy, św. Trójcy i Opatrzności Bożej na Zaspie. I to właśnie kilkaset metrów od tego ostatniego przy deptaku prowadzącym do mola  miałby stanąć kolejny. Tyle, że tym razem papież miał stać, a wlaściwie spacerować z Ronaldem Reaganem, 40. prezydentem USA. Monument ma powstać na podstawie zdjęcia Associated Press przedstawiającego obu meżów stanu.

Pomysłodawcą pomnika jest stowarzyszenie "Godność", które zrzesza byłych działaczy NSZZ Solidarność i byłych więźniów politycznych z lat 1980-89 (ostatnio współorganizowało marsz w obronie wolności słowa i TV Trwam). Radni są za projektem, proces konsultacyjny w tej sprawie już się rozpoczął.

Niezadowolony z idei takiego pomnika jest arcybiskupowi Leszek Sławoj Głódź. - Pierwsze słyszę o takim pomyśle. Nie bardzo widzę celowość zestawiania Jana Pawła II z Ronaldem Reaganem. Poza tym nie ma się co podpierać papieżem, a Reaganowi pomniki powinni stawiać Amerykanie - powiedział metropolita gdański portalowi trojmiasto.pl.

Nie zgadzamy się z arcybiskupem. To właśnie dzięki bezkompromisowej polityce Reagana stało się możliwe odzyskanie niepodległości przez państwa Europy Wschodniej w 1989 roku. To właśnie sojusz amerykanskiego prezydenta i polskiego papieża okazał się być niezwykle destrukcyjny dla Związku Sowieckiego (nie nadarmo tygodnik "Time" pisał o "świętym sojuszu" tych dwóch wielkich ludzi). Pomysł pomnika jest świetny, pytanie tylko czy znowu nie będziemy musieli zakrywać oczu kiedy powstanie. Współczesne pomniki także sakralne biją po oczach kiczem i dosłownością. 

PSaw/trojmiasto.pl