Komisja Europejska skierowała dziś do Polski pismo z wezwaniem do ,,usunięcia uchybienia'' w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym. Ustawa ma wejść w życie o północy we wtorek, doprowadzając do wysłania na emeryturę części sędziów SN. Według Komisji Europejskiej narusza to praworządność. Największe opory budzi skrócenie kadencji prezes SN Małgorzaty Gersdorf, która zasadniczo miała kierować SN do 2020 roku.

Postępowanie może się zakończyć pozwem do unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Potwierdziły się tym samym nieoficjalne informacje Polskiego Radia sprzed kilku dni. Bruksela zakwestionowała przepisy odsyłające część sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku. Według Komisji to zagrożenie dla niezawisłości Sądu.

Teraz Polska ma miesiąc na odpowiedź, zamiast dwóch miesięcy jak to zwykle bywa. W przypadku braku odpowiedzi ze strony Polski, bądź niesatysfakcjonującego wyjaśnienia Komisja wyśle drugie upomnienie. Jeśli i ono nie przyniesie rozwiązania sporu, wtedy Bruksela skieruje pozew do unijnego Trybunału Sprawiedliwości.

W tej sprawie Komisja długo nie podejmowała decyzji, choć zastrzeżenia do ustawy o Sądzie Najwyższym zgłaszała już w ubiegłym roku. To był jeden z powodów. dla którego Komisja w grudniu rozpoczęła przeciwko Polsce procedurę związaną z artykułem 7. unijnego traktatu.

W Komisji można usłyszeć, że powodem zwłoki były różnice zdań między przewodniczącym Komisji a jego zastępcą, wątpliwości mieli także prawnicy. Wielu z nich uważało bowiem, że argumenty Komisji są nie do obrony w unijnym Trybunale Sprawiedliwości i przegra ona tę sprawę.

Tłumaczyli, że skoro nie ma w unijnym prawie zapisów o Sądzie Najwyższym, to nie można rozpoczynać postępowania o jego naruszenie.

Z kolei wiceszef Komisji Frans Timmermans uznał, że upolitycznienie Sądu Najwyższego wpływa na system sądownictwa w całej Unii Europejskiej.

mod/Polskie Radio - IAR, Fronda.pl