Zdaniem posła Arkadiusza Mularczyka sejmowa komisja kultury i środków przekazu oraz komisja sprawiedliwości i praw człowieka powinny zająć się pozwami, jakie zagraniczne korporacje medialne kierują przeciwko polskim dziennikarzom. Polityk zauważa, że w ten sposób mogą one ograniczać wolność słowa w Polsce. Chodzi m.in. o sprawę red. Samuela Pereiry, od którego niemiecki koncern domaga się 100 tys. na cele społeczne za rzekome naruszenie swoich dóbr osobistych.

Wczoraj odbyła się rozprawa przed Sądem Okręgowym w Warszawie w procesie wytoczonym przeciwko redaktorowi naczelnemu portalu tvp.info Samuelowi Pereirze przez Ringier Axel Springer Polska dot. komentarzy dziennikarza nt. publikacji wydawanych nakładem wydawnictwa. Koncern chce przeprosin i 100 tys. zł przekazanych na cele społeczne za rzekome naruszenie dób osobistych. Pereira stwierdził m.in., że „linia programowa RASP jest tworzona pod dyktando Niemiec”, czy że „Fakt” jest „niemieckim tabloidem”.

Sprawę skomentowała w mediach społecznościowych posłanka Joanna Lichocka, która proponuje, aby zajęła się nią sejmowa komisja kultury i środków przekazu:

- „Warto na temat tych kolejnych prób niemieckiego wydawnictwa zastraszania dziennikarzy zwołać sejmową komisję kultury i środków przekazu. Zaproponuję to prezydium komisji” – poinformowała posłanka.

O konieczności podjęcia tematu przez sejmowe komisje pisze też poseł Arkadiusz Mularczyk, który zauważa, że stosując takie metody zagraniczne giganty medialne mogą ingerować w wolność słowa w Polsce:

- „Sejmowe komisje kultury i środków przekazu oraz sprawiedliwości i praw człowieka powinny zbadać, czy pozwy wobec dziennikarzy, jakie stosują zagraniczne medialne korporacje nie służą do ograniczania wolności słowa w Polsce” – napisał.

kak/PAP, niezależna.pl, Twitter