Jak ostrzega psycholog Tabea Freitag w niemieckich szkołach dochodzi do seksualizacji dzieci.

-Nie ogranicza się ona jedynie do lekcji „edukacji” seksualnej. To bardzo niepojące – podkreśla terapeutka zajmująca się uzależniamy seksualnymi.

W trakcie zajęć lekcyjnych nauczyciel ze szczegółami opisują różne praktyki seksualnych.

– Spotykałam się już z uczniami, którzy na lekcjach byli konfrontowani z praktykami seksualnymi wprawiającymi ich nie tylko w zakłopotanie, ale i irytującymi, budzącymi niepokój – precyzuje Tabea Freitag.

W trakcie „lekcji” uczniowie szkół są zaznajamiani z zastosowaniem „gadżetów” erotycznych, skórzanych biczów i zdjęciami pornograficznymi. Freiteg dodaje, że nauczyciele w sposób, którego nie tolerowaliby pracownicy innych instytucji.

Problem dotyka dzieci, które do podejmowania tematu ludzkiej seksualności jeszcze nie dorosły, kwestie te nie pojawiały się jeszcze w rozmowach z rówieśnikami. Mówienie o treściach, z którymi zetknęły się w szkole jest dla nich wyjątkowo trudne. Skandaliczne eksperymenty na dzieciach mogą im przynieść problemy psychiczne, łącznie z zaburzeniami osobowości. Jak wyjaśnia terapeutka, „uczniowie skonfrontowani z tematami przesyconymi erotyzmem mogą zadawać sobie pytania, czy wszystko jest z nimi w porządku skoro pewnych praktyk seksualnych nie znają albo nie chcieliby znać, a nawet nie są przekonani, czy im się podobają”.

Samo przekazywanie uczniom kontrowersyjnych treści odbywa się nie tylko w ramach „edukacji” seksualnej. W Dolnej Saksonii dochodzi do tego nawet na lekcjach… łaciny.

Ab/pch24.pl