Kiedy w Polsce opozycja totalna oskarża premiera Mateusza Morawieckiego o udział w rzekomo „proputinowskim” szczycie w Madrycie, prasa w Niemczech dostrzega, że spotykając się z inicjatywy partii Vox liderzy europejskich ugrupowań konserwatywnych potrafili zająć jasne i stanowcze stanowisko w związku z rosyjską agresją. Takiego stanowiska niestety wciąż nie potrafi zająć Berlin.
Na łamach internetowego wydania „Sueddeutsche Zeitung” Karin Janker przekonuje, że spotkanie liderów prawicowych i konserwatywnych partii w Madrycie „miało być wielką nagonką na Unię Europejską”.
- „Sytuacja na świecie spowodowała, że w Madrycie rozmawiano także o innym, prawdopodobnie bardziej naglącym zagrożeniu dla Europy. Na zakończenie spotkania wydano oświadczenie z zadziwiająco wyraźnym przesłaniem w kierunku Rosji”
- zauważa dziennikarka.
Wskazuje, że w deklaracji potępiono mobilizację rosyjskich wojsk wokół granic Ukrainy.
Niemiecka dziennikarka podkreśla, że oświadczenie liderów konserwatywnych partii jest zgodne ze stanowiskiem polskiego rządu. Niemiecki dziennik przywołuje wywiad premiera Morawieckiego dla „El Mundo”, w którym ostrzegając przed agresją Putina, krytykował on postawę Niemiec.
Zaraz, jak to?! Od kilku dni wszystkie piszące po polsku media głównego nurtu alarmowały, że w Madrycie spotkali się agenci Putina, że udział premiera @MorawieckiM w tym szczycie to zdrada Ukrainy... A teraz taki cios w plecy. I to jeszcze niemiecka prasa. Najgorzej. pic.twitter.com/Xhjk7uR8fu
— Paweł Jabłoński (@paweljabIonski) January 30, 2022
kak/dw.com