– Każdy kto myśli, że symboliczne parady czołgów na wschodniej flance Sojuszu zapewnia większe bezpieczeństwo, jest w błędzie. Nie ma żadnego wytłumaczenia dla takiej konfrontacyjnej postawy – stwierdził na łamach dziennika "Bild" szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinemeier. Odniósł się w ten sposób do manewrów Anakonda-16.

Zdaniem niemieckiego ministra, tym „czego nie powinniśmy dziś robić to pobrzękiwanie szabelką, które zaognia sytuację”.

Przestrzegał przed zawężaniem sposobu działania do kwestii militarnych. Jak dodał, historia uczy, że oprócz wspólnej woli obrony, konieczna jest gotowość do podjęcia rozmów.

Anakonda-16 były szóstą edycją ćwiczenia, w którym uczestniczyło 19 państw członkowskich NATO i 5 państw Partnerstwa dla Pokoju. W czterech komponentach: lądowym, powietrznym, morskim i wojsk specjalnych, ćwiczyło ok. 31 000 żołnierzy, w tym 12 000 z Polski. Ćwiczenie odbyło się w dniach 7–17 czerwca.

JJ/Telewizja Republika