Krótko. Skandal związany z fałszowaniem danych o emisji spalin przez Volkswagena niemal zniknął z naszych mediów. Obecny jest natomiast w mediach np. amerykańskich i - jak zapewniają te media - zapewne będzie Niemców sporo kosztował (tzn tak dokładnie VW będzie płacił odszkodowania Amerykanom).

Emisja spalin to jak rozumiem coś, co ma związek z polityką klimatyczną. Niemcy promują takie rozwiązania w zakresie polityki klimatycznej, które są skrajnie niekorzystne dla naszej gospodarki. Tak głośno myślę, ale czy my nie powinniśmy w sprawie VW zabierać głosu i z ogromną troską patrzeć na to, jak bardzo trujące samochody produkują nasi zachodni sąsiedzi. A nawet pozywać ich do sądu, albo - jeszcze lepiej - sprawdzać co drugi dzień fabryki VW w Polsce (na tyle utrudniać życie, żeby VW lobbowało na naszą rzecz w Berlinie).

A potem moglibyśmy przestać się już martwić i radośnie służbowym Audi (produkowanym przez koncern VW) podjechać do siedziby Komisji Europejskiej i podpisać nowy pakt klimatyczny, który uwzględniałby nasze interesy.

Witold Jurasz/ Facebook.com