Z raportu przygotowanego przez "Deutsche Welle" wynika, że niemieckie parafie niezbyt żywo odpowiedziały na apel papieża Franciszka o udzielenie pomocy uchodźcom.

Kilka miesięcy temu Ojciec Święty wezwał parafie Europy, by pomagały uchodźcom. Konkretnie papież proponował, by każda parafia przyjęła do siebie jedną rodzinę uchodźców. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez "Deutsche Welle", Niemcy przyjęły słowa głowy Kościoła bardzo chłodno.

Sondaż przeprowadzony w 27 parafiach w 27 diecezjach pokazał, że aż 19 z nich nie mogło, lub nie zgodziło się na przyjęcie uchodźców. Zaś wśród ośmiu parafii, które uchodźców przyjęły, kilka uczyniło to jeszcze przed apelem Franciszka. Odzew na słowa papieża był więc wyjątkowo mizerny.

Z innego badania przeprowadzonego przez jedną z niemieckich rozgłośni radiowych wynika, że w regionie diecezji drezdeńsko-miśnieńskiej, w którym znajduje się 97 parafii, przebywa 12 rodzin uchodźców. 

Najczęściej wskazywanym powodem braku pomocy, jest niemożność jej udzielenia z powodu braku możliwości lokalowych. Często parafie wskazywały też na fakt, że ich pomoc de facto nie była potrzeba, bo uchodźcami zajmowało się państwo.

Gdyby Niemcy mieli w pełni odpowiedzieć na apel papieża, oznaczałoby to, że w ich parafiach musiałoby zamieszkać ok. 50 tys. uchodźców. Nasi zachodni sąsiedzi ewidentnie nie przejawiają chęci, by aktywnie angażować się w proces przyjmowania przybyszów z Bliskiego Wschodu.

emde/onet.pl