Niemcy coraz częściej odsyłają imigrantów, próbujących się dostać do tego kraju – informuje dziennik „Neue Osnabruecker Zeitung”. Według gazety wzrosła też liczba deportowanych z kraju.

 

Jak podaje gazeta, w pierwszych sześciu miesiącach tego roku prawa wjazdu do Niemiec odmówiono ponad 13 tysiącom osób. To więcej niż w całym 2015 roku. Najwięcej decyzji odmownych wydano na granicy niemiecko-austriackiej – ponad 10 tys. Reszta została wydana na innych granicach oraz na lotniskach.

Według gazety praktycznie co czwarta osoba, która spotkała się z odmową wjazdu, pochodziła z Afganistanu. Wzrosła również liczba osób deportowanych, które wcześniej przybyły do Niemiec, a odmówiono im prawa azylu. Tylko w pierwszym półroczu takich osób było ponad 13 tys., a większość pochodziła z krajów bałkańskich.

Tak naprawdę jednak oznacza to bardzo słaby postęp. Bo czym jest 13 tysięcy wydalonych imigrantów wobec ok. 1,5 mln, jacy napłynęli tylko i wyłącznie w ubiegłym roku? A przecież nowi imigranci przyjeżdżają cały czas. Większość z nich pozostaje w kompletnie szarej strefie. Nie ma azylu i albo czeka na rozpatrzenie wniosku, albo po prostu układa sobie życie w RFN bez niego.

Niestety niekiedy to "układanie sobie życia" polega na tym, by uprzykrzać je innym, choćby kradnąc, gwałcąc czy... dokonując zamachów. I nie wygląda na to, by cokolwiek miało się polepszyć!

bbb/TVP Info, Fronda.pl