Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia. Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważenie – wraz z wszelką złością. Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni. Przebaczajcie sobie nawzajem, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie. Bądźcie więc naśladowcami Boga jako dzieci umiłowane i postępujcie drogą miłości, bo i Chrystus was umiłował i samego siebie wydał za nas w ofierze i dani na wdzięczną wonność Bogu. (Z 4. rozdz. Listu do Efezjan)

Niedziela to czas powrotu do tego, co najbardziej istotne. Myślimy może, że chodzi tylko o powrót do Boga? Czym byłoby chrześcijaństwo, gdyby ograniczyć je do przykazania miłości Boga a zapomnieć o drugim człowieku – zwłaszcza tym najbliższym? Logika Pana Boga idzie jednak w odwrotnym kierunku – skoro Mnie miłujesz, kochaj też bliźniego, bo czcij ojca swego i matkę swoją, nie zabijaj, nie kradnij, nie mów fałszywego świadectwa… „Kto nie miłuje brata, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” (1 J 4,20).

Dzisiejsze czytania liturgiczne: 1 Krl 19, 4-8; Ef 4, 30 – 5, 2; J 6, 41-51
 
Niedziela zatem to też czas powrotu do ludzi. Trzeba mieć dla nich czas – bezinteresownie – aby móc okazać im swoją miłość. Z niedzielnej Mszy płynie siła, aby nie zasmucać Ducha Świętego i by nasza mowa była pełna szacunku dla innych ludzi. Poprzez nasze słowa widać, kim jesteśmy. Usuńmy z naszego słownika gorycz, wrzaskliwość i znieważanie. Niedziela sprzyja temu, aby pogłębić zdrowe więzy rodzinne i więzy przyjaźni przez życzliwe słowo.

Szymon Hiżycki OSB | Modlitwa Jezusowa