Poziom nienawiści w wypowiedziach Lecha Wałęsy, które kieruje on do polityków PiS, lub o nich mówi, jest niesłychany. Były prezydent straszy, obraża, używa słów, których większość stara się w życiu publicznym nie stosować. Oto jedne z najgłośniejszych, agresywnych wypowiedzi byłego prezydenta.

„paru ludzi zaaresztujecie, ale wy prawie wszyscy będziecie aresztowani w swoim czasie”

– powiedział Wałęsa telewizji TVN 24 o politykach Prawa i Sprawiedliwości.

Posunął się nawet dalej – twierdzi, że w swoim czasie politycy PiS albo pożegnają się z władzą w sposób demokratyczny, albo… będą wyskakiwać przez okna:

„Kiedy przestanie działać populizm, wtedy jest wasz koniec, i to koniec albo demokratyczny, przez referendum poddajecie się, albo będziecie po prostu z okien wyskakiwać”

W Gdańsku z kolei wałęsa wołał:

„to się skończy i wytniemy was, z korzeniami wyrwiemy od sołtysa do ministra. Mało tego, sprawdzimy was dokładnie: co zrobiliście, jak zrobiliście, jak rządziliście”

Podobnie prezydent Andrzej Duda, najwidoczniej, nie zasługuje na tak bardzo istotny, szacunek Lecha Wałęsy:

„Duda nie jest moim prezydentem. I tylko nie wiem teraz, jak to zrobić, żeby świat wiedział, że to jest nieszczęście dla Polski, i co zrobić, żeby takie nieszczęścia się nie zdarzały”

– mówił w wywiadzie z „Rzeczpospolitą”

Najwidoczniej też marzy się Wałęsie „bardzo demokratyczny” sposób przejęcia władzy:

„Na ulice powinny wyjść nawet dwa miliony działaczy Komitetu Obrony Demokracji i wspierających ich działania Polaków. Chciałbym, by KOD był taką Krajową Komisją Porozumiewawczą. Będziemy stawiać ultimatum, że albo referendum, albo opuszczają stanowiska w podskokach”

Czy na pewno właśnie PiS jest tutaj tym, kogo należy się obawiać? Wydaje nam się, że prym w agresji wiedzie zdecydowanie kto inny…

dam/Fronda.pl