Trwają spekulacje co do tego, kto będzie szefem Platformy Obywatelskiej po wyborach. Najpoważniejszym kandydatem na zastąpienie Ewy Kopacz na tym stanowisku jest Grzegorz Schetyna, ale wg ostatnich doniesień medialnych szanse ma też Borys Budka - dotychczasowy minister sprawiedliwości.

Podczas rozmowy w Polskim Radiu Budka odpowiedział na pytanie o to, czy chce kandydować na szefa PO:

"Jeśli zostanie w PO ogłoszony kalendarz wyborczy, wtedy będą formalnie zgłaszane kandydatury. Jako odpowiedzialny polityk, nigdy nie mówię nigdy. Wszystkie pojawiające się newsy traktuję jako podgrzewanie atmosfery. Myślę, że najważniejsze jest, by sprawy wewnętrzne dyskutować wewnątrz. Miło mi, że dużo koleżanek i kolegów apeluje o tzw. trzecią drogę. Natomiast na chwilę obecną nie mamy kalendarza, najważniejsze, to wybrać dobry zespół zarządzający klubem parlamentarnym. To jest pierwsze wyzwanie. Jestem przekonany, że uda nam się to szybko i sprawnie zrobić".

Budka dodał, że nie można wykluczyć nadejścia pokoleniowej zmiany w Platformie:

"Decyzje mogą być podjęte dopiero, kiedy będzie formalnie ogłoszony kalendarz wyborczy. Natomiast jako odpowiedzialny polityk, mówię, że może pojawić się trzecia opcja. Trzecia opcja oznacza zmianę pokoleniową w PO. Jeśli koleżanki i koledzy uznają, że taka opcja jest potrzebna, to wtedy na pewno będę jedną z osób, które mogą zgłosić swoją kandydaturę. Natomiast na tę chwilę apeluję, byśmy spokojnie wewnątrz partii rozmawiali na ten temat".

emde/300polityka.pl