Prowadzący program "Rozmowa Dnia" Jana Ordyńskiego zapytał nową idolkę elit wprost, co myśli o tym jak Kościół traktuje kobiety. „Polska się liberalizuje w tym pozytywnym kierunku? Traktowania kobiet, inności, w sposób otwarty, nie naznaczony tym piętnem wieloletnim też sposobu w jaki Kościół katolicki traktuje kobiety?”- zapytał dziennikarz oczywiście w sposób ultraobiektywny.  „Pan pyta bo pan wie, bo tak rzeczywiście jest. Ta polska mentalność, której rzeczywiście Kościół katolicki bardzo sprzyjał, księża, którzy tam na dole z ludźmi współpracują, rzeczywiście to nie była polityka rozsiewania miłości i wielu ludzi ma dość. (...) Nadchodzi nowy czas, kiedy ta Polska ekonomiczno-liberalna odchodzi w przeszłość”- odpowiedziała Grodzka, która pozywa dziennikarzy za to, że nazywają ją mężczyzną.  Następnie Grodzka sprzedawała neomarksistowską propagandę o „naprawie kapitalizmu i demokracji” oraz otwieraniu się Polski.  


Mój znajomy anarchista filozof, który jest prawdziwe ideowym ateistą mawia, że niektórzy każdy problem sprowadzają do ataku na Kościół, co jest zwykłą chorobą. Trudno się z nim nie zgodzić. Szkoda, że telewizja publiczna jest już tak zideologizowana, że nawet Dzień Kobiet wykorzysta do walenie z sfeminizowaną religię, której wyznawcy czczą  Matkę Boską. Niestety, w moim przekonaniu, za antyklerykalizm odpowiada ta sama część mózgu, która odpowiada za nienawiść rasową czy antysemityzm. Jest to nienawiść czysto nieracjonalna i trudna do pokonania. Skutki tego antyklerykalizmu widzimy w polskich mediach coraz częściej i podczas coraz bardziej zaskakujących momentów.

 

Łukasz Adamski