Radio Szczecin donosi o zaskakującej decyzji części nauczycieli z Zespołu Szkół nr 2 w Stargardzie. Nauczyciele przerywają strajk, by jechać do SPA.

Sytuacja przypomina słynny "pucz", który miał miejsce w Sejmie w grudniu 2016 roku. Totalna opozycja mówiła wówczas o zagrożeniu, o reżimie Jarosława Kaczyńskiego, końcu demokracji i wolności. To w takim klimacie Ryszard Petru ze swoją kochanką z partii wyjechali na Maderę.

Tym razem nauczyciele, którzy alarmują o kryzysie, protestują kosztem dzieci. Nauczyciele ze szkoły w Stargardzie weekendowy wyjazd do SPA zaplanowali już na początku roku. Jak tłumaczą, w tym czasie i tak miały trwać rekolekcje.

Oznacza to, że 16 z 60 nauczycieli zawiesi trwający od poniedziałku strajk i wybierze się na wycieczkę.

Prezes Zachodniopomorskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego Adam Zygmunt tłumaczy, że nie zamierza zabraniać strajkującym wyjazdów wypoczynkowych, spotkań rodzinnych czy uroczystości.

- Strajk ich zaskoczył, bo jest jak gdyby efektem nieporozumienia między nami a rządem i oni są żołnierzami, którzy muszą wykonać pewne zadanie. Nie możemy przeszkodzić tym wszystkim, którzy mają opłaconą wycieczkę, rodzinną imprezę, która jest bardzo ważna - wyjaśnia Zygmunt.

baz/Radio Szczecin/fronda.pl/dorzeczy.pl