Platforma Obywatelska straciła pozycję hegemona na scenie politycznej, czego najlepszym dowodem są idące w dół sondaże – i to zarówno te dotyczące poparcia dla całej formacji, jak i akceptacji dla działań rządu – pisze w „Naszym Dzienniku Krzysztof Losz. - Ku niedowierzaniu polityków Platformy już kilka razy w różnych sondażach Prawo i Sprawiedliwość plasowało się na pierwszym miejscu. Przewaga największej opozycyjnej partii jest co prawda niewielka, ale to może już wskazywać na trend odwracania się wyborców od PO i szukania ugrupowań, które by lepiej odpowiadały ich oczekiwaniom. (…)

– Najgorsze, że słabnie nasz twardy elektorat. Maleje bowiem grupa ludzi, którzy deklarują bezwzględne poparcie dla PO i rządu – relacjonuje jeden z posłów. – A rośnie grupa niezadowolonych wśród naszych dotychczasowych wyborców – dodaje. Politycy rządzącej partii obawiają się, że tych trendów już nie da się odwrócić, bo rząd nie ma sukcesów, którymi mógłby odbudować zaufanie Polaków. (...)

Kolejny rozmówca, poseł Platformy z Mazowsza, winą za ten stan obarcza szefów partii na czele z premierem. – Błędem było i jest podejmowanie tematów, które podrzuca nam lewica. Chodzi choćby o legalizację homoukładów. To nam zabiera wyborców – mówi poseł. – A poza tym wśród wielu naszych wyborców rośnie zniecierpliwienie, że premier zamiast zajmować się gospodarką, bezrobociem, bezpieczeństwem, rozwiązywaniem problemów międzynarodowych, zajmuje się rozgrywkami personalnymi, jak teraz wyrzucaniem z rządu Jarosława Gowina. Zamiast zrobić to szybko, przeciąga sprawę i wychodzi na to, że niczym innym tygodniami się nie zajmował. Gowin był dla niego ważniejszy od spraw państwowych – dodaje poseł.

Losz pisze także kto zyskał na odejściu Gowina z funkcji ministra. „Skorzystał nie tylko premier – w ten sposób pokazał, że jest silnym przywódcą – ale także Schetyna, który pozbył się jednego z rywali do miana lidera partyjnej opozycji. Nieprzypadkowo to Rafał Grupiński, szef klubu parlamentarnego i jeden z najbliższych współpracowników Schetyny, był jednym z tych polityków Platformy, który najostrzej krytykował Gowina i twierdził, że premier powinien go odwołać.

Ale wewnętrzna partyjna opozycja nie czeka tylko na ruchy Tuska. Teraz obiektem jej ataku jest minister transportu Sławomir Nowak. Rewelacje, jakie ostatnio ukazały się na jego temat w mediach, to „kontrolowany przeciek” partyjnych rywali – tak mówią nasi rozmówcy z PO. Tusk nie jest skory do rozliczania ministra, ale obawia się, że może z tego wyjść większa afera. I jak mówi nam osoba z kręgu władz krajowych PO, tej sprawie było poświęconych kilka rozmów, jakie Tusk przeprowadził z najbliższymi współpracownikami” – pisze Losz.

JW/NaszDziennik.pl