Berelowitz podała również przykłady. Z-ca rządowego komisarza ds. dzieci  przywołała przypadek 14- i 15-latka, którzy za pomocą swoich telefonów komórkowych umawiali się na zbiorowy gwałt na "bardzo, bardzo młodej dziewczynie". Koszmar dziecka trwał kilka dni!

Angielscy specjaliści przekonują, że mamy do czynienia z prawdziwą plagą przestępstw seksualnych na dzieciach, którą trzeba jak najszybciej powstrzymać. Jako źródło zjawiska wskazuje się m.in. w łatwo dostępną pornografię. Podczas swojego wystąpienia Berelowitz kilkakrotnie podkreślała, że jest poważnie zaniepokojona tym, co filmy i zdjęcia "dla dorosłych" robią z wrażliwym umysłami młodych ludzi. 


Według biura rządowego komisarza do spraw dzieci, nastolatki po obejrzeniu tego typu produkcji, chcą przenieść brutalne sceny do realnego życia. Umawiają się więc na grupowe orgie, którymi ofiarami bardzo czesto padają młode dziewczyny. 

- Mieliśmy w naszej organizacji kilku chłopców, którzy byli odpowiedzialni za zbiorowy gwałt. Tłumacząc swoje postępowanie, mówili: chcieliśmy, by było jak w filmie porno - mówiła podczas konferencji z-ca rządowego komisarza ds. dzieci. 

 

Sytuacja wygląda podobnie w innych krajach - Irlandii i... Polsce. Wg rodzimych statystyk w 2000 roku było 534 nieletnich sprawców przestępstw seksualnych, co stanowiło 11,9 proc. ogółu sprawców. Do 2010 roku liczba ta uległa znacznemu wzrostowi, bo wyniosła już 1034 osób, czyli 21,1 proc. ogółu. W 2000 roku nieletni byli sprawcami co dwunastego zgwałcenia, a dwa lata temu - już jednego na pięć. W 2008 roku odnotowano 92 przypadków, w których gwałcicielem był nastolatek. W 2009 r. roku liczba ta wzrosła już do 137. Pod koniec 2010 roku policjanci doliczyli się aż 311 takich zdarzeń! Tendencja spadkowa widoczna jest w 2011 roku, gdzie nieletnich sprawców gwałtów policja odnotowała "tylko" 126. 

 

AM/NaSygnale.pl