W środę o godzinie 16.30 pod ambasadą Ukrainy (al. Szucha 7 w Warszawie) odbędzie się pikieta pod hasłem "Banderowskie ludobójstwo to nie brednie". Akcję organizują warszawskie środowiska Ruchu Narodowego z inicjatywy ONR. Inicjatywa ma na celu przypomnieć prawdziwą rolę Stepana Bandery oraz tragiczne skutki działań jego uczniów i zwolenników na Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej.

Na pikiecie mają przemawiać kombatanci z polskiej Samoobrony, którzy opowiedzą o walce, jaką musieli stoczyć 70 lat temu przeciw ludobójstwu OUN-UPA. Głos zabierze również lider Ruchu Narodowego Robert Winnicki.

Podczas manifestacji zostanie także odczytane wspólne oświadczenie Ruchu Narodowego i Jobbiku ws. Polaków i Węgrów na Ukrainie. Jego sygnatariusze, przedstawiciele Jobbiku i Ruchu Narodowego, wzywają władze Polski i Węgier do „natychmiastowego zjednoczenia wysiłków politycznych i dyplomatycznych w celu ochrony praw mniejszości narodowych na Ukrainie, ze szczególnym uwzględnieniem wspólnot polskich i węgierskich”.

Oczekujemy od naszych rządów, że niezależnie od tego kto będzie w przyszłości rządził na Ukrainie, konsekwentnie będą zmierzać do realizacji następujących postulatów: zapobiegania przywróceniu na Ukrainie państwowego kultu zbrodniczego polityka Stepana Bandery; utrzymania w mocy ustawy językowej z 2012 roku; zwiększania nakładów państwa na rozwijanie oświaty w językach mniejszości narodowych; zapewnienia infrastruktury dla działalności społecznej i kulturalnej naszych rodaków żyjących na Ukrainie” - czytamy w oświadczeniu Jobbiku i Ruchu Narodowego.

Organizacje wzywają rząd polski i węgierski „do stanowczej postawy w obronie polskiej i węgierskiej mniejszości, by w kontekście rozwiązania kryzysu politycznego na Ukrainie, domagały się wszechstronnej samorządności dla Polaków i Węgrów żyjących na Ukrainie”.

Oświadczenie podpisali Szávay István oraz Gyöngyösi Márton z Jobbiku, a także Artur Zawisza i Witold Tumanowicz.

Beb