„Super Ru…cz” – bo tak nazywa się nowy napój energetyczny jest już w sklepach i ponoć dobrze się sprzedaje.

Wprowadzeniu marki na rynek towarzyszy wulgarna, pornograficzna kampania reklamowa. W zawierającej przekleństwa i elementy pornografii reklamie, zamieszczonej w serwisie YouTube napój opisywany jest jako: "najbardziej melanżowy i szowinistyczny energetyk ever". „Super Ruchacz to mega zaje***ty napój energetyczny - krzyczy narrator. - Przywieźli go na ziemię kosmiczni wikingowie. Po co? Po to, żeby dać ci siłę, inteligencję i spostrzegawczość. Dzięki temu zawsze wyrwiesz zaje***te kociaki. Wypier*** konkurencyjne drinki. One nie działają na dupeczki, a ty chcesz mieć dużo dupeczek. Więc łap Super Ruchacza i dawaj na miasto albo na wioskę, zlokalizuj cel, wypij nasz kultowy trunek i napier***aj”.

Zdaniem producentów krytykom wulgarnej kampanii brakuje poczucia humoru. - "Super R…cz" to brand, jakiego jeszcze w Polsce nie było! Stworzyliśmy go dla ludzi, którzy mają poczucie humoru i dystans do świata. Zgrumpiałym sztywniakom mówimy: pijcie inne napoje. U nas nie ma miejsca na udawaną oryginalność i PR-owe gierki - akceptujemy tylko 100% autentyzmu. Popieramy dobrą zabawę, łamanie stereotypów oraz indywidualizm” - czytamy na stronie internetowej.

Napój można kupić w wielu polskich miastach, m.in. w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Toruniu, Bydgoszczy, Elblągu, Olsztynie, Radomiu, Grudziądzu.

Twórcom gratulujemy braku wyczucia, kultury i dobrego smaku.

 MT/gazeta.pl