Były prezydent Lech Wałęsa w zaskakujący sposób odniósł się na Facebooku do decyzji prokuratora IPN o umorzeniu śledztwa w sprawie podrobienia przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa dokumentów w teczce Tajnego Współpracownika o pseudonimie "Bolek". 

Śledztwo zostało umorzone, ponieważ prokurator uznał, że nie zaistniało fałszerstwo. Mowa o 53 dokumentach znajdujących się w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika o pseudonimie "Bolek".

W ocenie byłego prezydenta, decyzja Instytutu Pamięci Narodowej jest efektem... jego listu do Micka Jaggera, lidera grupy The Rolling Stones, która w zeszły weekend grała koncert w Warszawie. Lech Wałęsa zwrócił się do Jaggera z prośbą o zabranie głosu w sprawie sytuacji politycznej w Polsce, zwłaszcza w kontekście nowej ustawy o Sądzie Najwyższym. Co powiedział wokalista Stonesów? Wszyscy już wiemy. 

 "Po tym jak napisałem list do Micka Jaggera którego komentowano na całym świecie, jest nagle HOKUS -POKUS i pojawia sie komunikat IPN o umorzeniu sledztwa" – napisał na Facebooku były prezydent.

yenn/Facebook, Fronda.pl