Bł. Jan Paweł II stwierdził w trakcie przygotowania do jubileuszu 2000-lecia chrześcijaństwa, że: „U kresu drugiego tysiąclecia Kościół znowu stał się Kościołem męczenników (…) W naszym stuleciu wrócili męczennicy. A są to często męczennicy nieznani, jak gdyby „nieznani żołnierze” wielki ej sprawy Bożej. Jeśli to możliwe ich świadectwa nie powinny zostać zapomniane w Kościele”.

Jak pisze Andrea Riccardi, jeden z najwybitniejszych historyków XX wieku, komentując ten tekst, „papież utwierdził się w przekonaniu, że męczeństwo jest współczesną rzeczywistością chrześcijaństwa. Stąd papieska inicjatywa ocalenia pamięci o współczesnych męczennikach.” Dziś ogromna część tych męczenników czczonych przez Kościół to ofiary prześladowań religijnych, jakie rozpętała republikańska lewica podczas hiszpańskiej wojny domowej w latach 1936-1939.

Najlepszym sposobem upamiętnienia i uczczenia ofiar prześladowań – z punktu widzenia Kościoła – jest ich wyniesienie na ołtarze, uczynienie z nich świętych i błogosławionych. Bł. Jan Paweł II ma tu zasługi szczególne – wyniósł on bowiem na ołtarze 1344 błogosławionych i 479 świętych. Wśród nich najliczniejszą grupę – niemal trzecią część - stanowią beatyfikowane i kanonizowane ofiary hiszpańskich rewolucjonistów. 

 Sprawa beatyfikacji i kanonizacji męczenników wojny domowej nie była jednak wbrew pozorom ani oczywista ani prosta. Mimo że podstawowy materiał dowodowy do tych beatyfikacji został zebrany już w latach 1950-tych, na całej sprawie ciążyło uwikłanie Kościoła w kontrowersyjny kontekst polityczny tych czasów, gdy rządy sparował w Hiszpanii konserwatywny katolik gen. Francisco Franco. Ówczesna hierarchia Kościoła nie zdecydowała się na energiczniejsze działania w tej materii.  Jak eufemistycznie ujął to Riccardi: „Stolica Apostolska postępowała zawsze z wielką ostrożnością w [tych] procesach beatyfikacyjnych, aby uniknąć wrażenia, że „kanonizuje” reżim Francisco Franco (…) W rzeczywistości lat sześćdziesiątych dla wielu dostojników kościelnych coraz bardziej kłopotliwe stawało się utożsamianie Kościoła ze sprawą frankistowską i „narodową” nie tylko podczas wojny domowej ale przede wszystkim po jej zakończeniu”. Riccardi cytuje w tym kontekście wypowiedź prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kard. Pietro Palazziniego , który mówił: „Dopóki trwały rządy generała Franco uznano za stosowne zawiesić sprawę, aby nie stwarzać pretekstu, że będzie wykorzystywana w celach propagandowych”. Włoski historyk konkluduje, że „w latach osiemdziesiątych procesy beatyfikacyjne męczenników hiszpańskich posuwały się o wiele szybciej”.

Giovanni Battista Montini, przyszły Paweł VI, jeszcze w 1938 r. nie miał wątpliwości co do świętości ofiar prześladowań religijnych, jakie miały miejsce podczas wojny domowej w Hiszpanii i mówił o „tych wszystkich katolikach w Hiszpanii, którzy woleli przyjąć męczeństwo niż ustąpić wobec nieprawości wrogów wiary”. Jednak to właśnie za pontyfikatu Pawła VI podjęto decyzję, by ze względów politycznych, powstrzymać tempo procesów beatyfikacyjnych męczenników hiszpańskich, które mogły się zakończyć dopiero za pontyfikatu bł. Jana Pawła II.

Między oboma papieżami zachodziła znaczna różnica osobistych wrażliwości – bł. Jan Paweł II nie miał bowiem żadnych złudzeń co do natury marksizmu i komunizmu oraz do stosunku rewolucyjnych ideologii do Kościoła. Mniej też zapewne zwracał uwagę na subtelności zmiennych koniunktur politycznych. Upamiętnienie zbrodni rewolucyjnej lewicy nie pasowało także do dominującej w w wielu katolickich środowiskach w latach 1960-tych atmosfery intelektualnej. Atmosfery sprzyjającej przede wszystkim poszukiwaniu pól współpracy między katolikami i komunistami, przy jednoczesnym zapominaniu o komunistycznych zbrodniach. Ta atmosfera – wbrew częstym deklaracjom samych zainteresowanych - opierała się na prymacie u duchownych i świeckich pro-lewicowej wrażliwości politycznej, nad względami czysto religijnymi, co utrudniało przypominanie o losie męczenników Hiszpanii republikańskiej. 

Papież-Polak, nie przejmując się propagandowymi atakami ze strony części intelektualistów i mediów o sympatiach lewicowych,  rozpoczął interesujące nas beatyfikacje pod koniec lat 1980-tych. Ogółem bł. Jan Paweł II wyniósł na ołtarze 471 męczenników hiszpańskiej wojny domowej w trakcie 10 uroczystości. Pierwsza dokonana przezeń beatyfikacja męczenników hiszpańskich miała miejsce w marcu 1987 r., gdy została ogłoszona błogosławioną s. Maria Pilar od św. Franciszka Borgiasza (świeckie imię Jakuba) Martinez Garcia (1877-1936) i dwie inne karmelitanki, zamordowane w 1936 r. w Guadalajarze.

Największa beatyfikacja hiszpańskich męczenników dokonana przez bł. Jana Pawła II miała miejsce w Rzymie 11 marca 2001 r., gdy błogosławionymi zostały 233 osoby zamordowane w latach 1936-38 w różnych miejscach Hiszpanii (oficjalnie zostało to nazywane beatyfikacją Józefa Aparicio Sanza (1893-1936)  i 232 towarzyszy).

Benedykt XVI dokonał kolejnych 4 beatyfikacji męczenników hiszpańskich. W 2005 r. wyniósł na ołtarze 8 z nich, zaś w 2007 r. zostało beatyfikowanych przez aktualnego Ojca Św. podczas bezprecedensowej największej masowej beatyfikacji w dziejach Kościoła katolickiego  498 męczenników.

Jedna ofiara hiszpańskiej wojny domowej została przez obecnego papieża [Benedykta XVI - pisane przed jego abdykacją - red.] beatyfikowana w styczniu 2010 r., zaś ostatnia dotychczas beatyfikacja hiszpańskich męczenników odbyła się 18 grudnia 2011 r., gdy został wyniesiony na ołtarze oblat maryjny o. Francisco Esteban Lacal (1888-1936) wraz z 21 towarzyszami oraz Candido Castan San Jose – świecki, ojciec dwójki dzieci, działacz katolickich związków zawodowych i monarchistyczny radny miasta Pozuelo pod Madrytem. Wszyscy oni zostali aresztowani latem 1936 roku i rozstrzelani podczas seryjnych egzekucji na cmentarzu Aravaca.

W sumie dotąd beatyfikowano 1001 ofiar  terroru republikańskiego. To wielokrotnie więcej niż w przypadku jakiegokolwiek innego konfliktu zbrojnego, czy fali prześladowań. Dla porównania np. polskich ofiar prześladowań podczas II wojny światowej ze strony niemieckich nazistów beatyfikowano nieco ponad setkę.

11 spośród  błogosławionych męczenników hiszpańskiej wojny domowej zostało także kanonizowanych. W 1999 r. jako pierwsi świętymi zostali ogłoszeni pasjonista św. Innocenty od Niepokalanego Poczęcia (Emanuel) Canoura Arnau (1887-1934) oraz św. Cyryl Bertram (Józef) Sanz Tejedor (1888-1934) i 8 jego towarzyszy z zakonu braci szkolnych (lasalian). 8 braci szkolnych i pasjonista zostało zamordowanych w miejscowości w Turon w Asturii w październiku 1934 r. podczas rewolucji asturyjskiej. Lasalianie zajmowali się prowadzeniem miejscowej szkoły, w której spowiednikiem był św. Innocenty. Ciekawostką jest fakt, że wśród tych świętych zakonników znalazł się pierwszy w dziejach kanonizowany Argentyńczyk - św. Benedykt od Jezusa FSC (Héctor Valdivielso Sáez (1910-1934)).

Proces wynoszenia na ołtarze ofiar republikańskiego terroru podczas hiszpańskiej wojny domowej nie jest bynajmniej zakończony. W latach 2011-2012  Benedykt XVI w sumie podpisał dekrety potwierdzające męczeństwo kolejnych 293 Hiszpanów, którzy powinni zostać wkrótce wyniesieni na ołtarze . Planowana data tej uroczystości była na  27 października 2013 r.

Wiemy, że także obecny papież Franciszek już w pierwszej swej decyzji dotyczącej potwierdzenia dekretów umożliwiających beatyfikacje otworzył drogę na ołtarze dla kolejnych 58 męczenników z Hiszpanii, zamordowanych w latach 1936-1938.

Możemy się więc spodziewać, że jeszcze w tym roku w „białym orszaku” męczenników z Hiszpanii znajdą się kolejne osoby otoczone czcią Kościoła jako błogosławione.

Paweł Skibiński