"Z problemem niezależności energetycznej mierzył się również rząd Jarosława Kaczyńskiego, którego elementem był projekt budowy gazoportu. Była to jedyna inicjatywa rządu PiS, którą rząd Donalda Tuska postanowił kontynuować, ale robił to tak nieudolnie, że do dzisiaj gazoport nie funkcjonuje, a kolejne raporty NIK pokonują taka skalę nieudolności, że trzeba zadawać sobie pytanie czy to nie jest działanie celowe. Tą inwestycją powinien zająć się kontrwywiad" - powiedział Piotr Naimski na anetnie Radia "Wnet".

" Bilans 25 lat III RP w zakresie uniezależniania się od rosyjskich dostaw surowców kiepsko wygląda. Polska kilkukrotnie starała się uniezależnić od dostaw z Rosji. Pierwsza próba została podjęta już w sejmie kontraktowym. Następnie rząd Buzka podpisał bardzo poważne kontrakty na dostawy gazu z Danii i Norwegii, które były dopięte na przedostatni guzik, wystarczyło tylko przesłać stosowne dokumenty. Ale kiedy przyszedł rząd Milera, to tych dokumentów nie wysłano, za to wicepremier Pol pojechał do Moskwy i tam podpisał kontrakt" - kontynuował Naimski. 

Naimski bardzo krytycznie ocenił też postulaty dekarbonizacji goposdarki. "Dekarbonizacja, czyli wyrugowanie węgla z europejskiej gospodarki, ma dwa źródła, jednym jest ideologiczne hasło walki z ociepleniem klimatycznym. Drugim źródłem jest zaangażowanie dużych środków w produkcję energii odnawialnej, czyli panele oraz wiatraki. Wygaszenie to jest taki termin, który ma przykryć słowo likwidacja, jakim posłużył się rząd w czasie debaty o polskim węglu. Ale to się nieudało w przypadku górników. To śląskie górnictwo jest w dramatycznej sytuacji i wymaga natychmiastowej sanacji. To co proponuje rząd nie jest wystarczające i polega na pomocy publicznej, a na to zgodę musie wydać Komisja Europejska".

bjad/radio wnet