Kardynał powiedział to przemawiając do anglikańskiej konferencji (Anglican conference in London), do 5000 osób zebranych w Royal Albert Hall w Londynie, co relacjonuje dla „The Telegraph” John Bingham. Zdaniem kardynała Christoph Schönborna, tylko boska interwencja może wyjaśnić prędkość, z jaką został wybrany argentyński kardynał, nie figurujący na żadnej z głównych sporządzanych przez  watykańskich ekspertów. Powiedział, też iż był pewien, że wieczorem 12 marca, kiedy zaczynało się konklawe żaden z kardynałów nie miał pewności kto będzie wybrany.

"To było ogromne doświadczenie Ducha Świętego". "Byliśmy jakby napędzani przez Ducha Świętego w kierunku tego człowieka - który siedział w samym kącie Kaplicy Sykstyńskiej: „Ten człowiek jest wybrańcem". I dodał: "Otrzymałem co najmniej dwa silne znaki. O jednym mogę powiedzieć, a drugi ściśle dotyczył konklawe, zatem nie mogę o nim mówić .

Uściślił, że tuż po specjalnej mszy przed konklawe natknął się na dwie zaprzyjaźnione osoby z Ameryki Łacińskiej. Mówi "Rozpoznałem je na zewnątrz Bazyliki i zapytałem: „Masz Ducha Świętego, czy możesz dać mi radę na konklawe, które za kilka godzin się rozpocznie ?", "I kobieta, szepnęła mi do ucha 'Bergoglio" i naprawdę  mnie to uderzyło. Jeżeli ci ludzie mówią Bergoglio, to jest to znak od Ducha Świętego. "Jestem pewien, że wielu z nas otrzymało podobne znaki podczas konklawe, inaczej nie byłoby to możliwe, aby te wybory nastąpiły tak jednomyślnie i tak szybko.

Podczas oklasków, kardynał  kontynuował, nawiązując do tego, iż wyborowi zwierzchnika Kościoła Anglikańskiego arcybiskupa Canterbury, Justina Welby, również podobno towarzyszyły   "małe cuda" i "znaki od Boga", i że jest to oznaka, że dwa kościoły powinny działać na rzecz ściślejszej jedności i że może Pan Bóg przemawia przez te znaki mówiąc "wrócić do domu, czekam na ciebie".

MP/telegraph.co.uk