Informowaliśmy przed kilkoma dniami o szokującym odkryciu we wsi Gołaszew koło Ożarowa Mazowieckiego, gdzie na terenie opuszczonego budynku znaleziono stertę dokumentów. Były nimi między innymi karty wyborcze, część dokumentów była nadpalona. Skąd się wzięły w pustostanie?
O dalszych doniesieniach informuje dzisiejsza „Gazeta Polska Codziennie”. Jak czytamy:
„Część była zniszczona, nadpalona, zamoknięta, jednak niektóre pozostały nietknięte. Wyraźnie było widać na nich dane osobowe, nazwy firm, instytucji, z których pochodziły papiery. Dzisiaj wiadomo również, że były tam karty wyborcze sprzed lat, a także dokumenty sądowe”.
Śledztwo prowadzi prokuratura. Członek OSP w Ożarowie Mazowieckim powiedział gazecie, że w pustostanie prowadzone były... badania naukowe, które dotyczyły gaszenia pożarów w archiwach sądowych. Jedna z firma miała testować tak system gaszenia mgłą. Równie burmistrz miasteczka Paweł Kanclerz potwierdził te doniesienia. Jak dodał:
„Nie nazwałbym tego eksperymentem. A nawet jeśli już coś zrobili, to należy po sobie posprzątać”.
GPC informuje, że chodzi o spółkę Telesto, specjalizującą się w systemach mgłowych. Jej prezes będzie przesłuchiwany.
Policjanci zabezpieczyli kilka ton dokumentów (między innymi sądowych) znalezionych w pustostanie w Gołaszewie k. Ożarowa. Ich oględziny będą przeprowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Pruszkowie. pic.twitter.com/INWQ1M5ZgV
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 17 lipca 2018
dam/GPC,Fronda.pl