Jak relacjonuje Jakub Biernat z TV Biełsat, pobici dziennikarze już zostali wypuszczeni przez oddziały Berkutu i "jadą w kierunku Kijowa. Utracili sprzęt i dokumenty". Pobici pracownicy Biełsatu byli akredytowani jako dziennikarze TVP, w której strukturze znajduje się Biełsat. 

Chodzi o operatora Siarheja Marczyka i dziennikarza Juraśa Wysockiego, którzy zostali pobici przez Berkut w Czerkasach(200 km na południe od Kijowa). "Dziennikarze stracili sprzęt i dokumenty. Ekipa Biełsatu przygotowała materiały do reportażu o akcji zmotoryzowanych uczestników protestów tzw. Automajdanu".

Jak doszło do pobicia? Michał Liachowicz na swoim Facebooku realacjonuje: „W Czerkasach „tituszki” (opłaceni przez władzę chuligani) zastawili pułapkę na kijowski Automajdan. Gdy goście ze stolicy zaczęli wychodzić z samochodów kilkunastu miejscowych rzuciło się szturmować miejscową radę obwodową. Po dziesięciu minutach, jeden miejscowych dał komendę do odwrotu, i napastnicy schowali się w okolicznych podwórkach. Jak tylko udający protestujących tituszki uciekły, z lewego skrzydła rady obwodowej wyskoczyła grupa Berkutu z zaczęła bić wszystkich na placu. Są zatrzymani i ranni. Berkut rozbił samochody uczestników Automajdanu”.

mod/TV Biełsat/TVP Info