Słuchając wypowiedzi lidera Platformy Obywatelskiej trudno się zorientować, czy PO w końcu ma być partią prawicową, centrową, czy liberalną...

Grzegorz Schetyna niedawno zapowiadał, że Platforma musi wrócić do konserwatywnych korzeni, teraz w rozmowie z Dorotą Gawryluk stwierdził, że jego słowa zostały źle zrozumiane. Szef największej partii opozycyjnej zapewniał, że PO nie może popierać in vitro, czy konwencji antyprzemocowej, ale jednocześnie twierdził, że powinna posiadać silne liberalne skrzydło. 

– Trudno być prawicowcem w Polsce? – zapytała Dorota Gawryluk Grzegorza Schetynę w „Gościu wydarzeń” Polsat News. Jak odpowiedział przewodniczący PO:

„To nie kwestia prawicy. To zostało tak opisane w sposób jednoznaczny, więcej było w komentarzach, niż w mojej wypowiedzi. Atakowanym prawicowcem… Powiedziałbym tak: użyłem słów, mówiąc o konserwatywnej kotwicy, miałem na myśli to, że PO nie może być spychana – ponieważ nie ma lewicy w parlamencie, więc siłą rzeczy takie działania jak wsparcie dla in vitro czy konwencji antyprzemocowej będzie spychać PO w lewą stronę. Uważam i mówiłem o tym wprost: PO musi wrócić do korzeni, być partią liberalno-konserwatywną, centrowo z mocnym prawem, ale też liberalno-wolnościowym skrzydłem”.

emde/300polityka.pl