Europosłowie w Strasburgu dyskutowali o pakcie Ribbentrop-Mołotow i zbrodniach Związku Radzieckiego, które dziś - jak mówili - Rosja stara się "wybielać". - Na Kremlu nadal żywy jest duch Mołotowa, duch Stalina, duch kłamstwa, przepisywania historii, wszystkiego, co widzieliśmy w przeszłości - powiedziała litewska europosłanka Rasa Juknevičiene.

W Parlamencie Europejskim odbyła się debata "o znaczeniu historii Europy dla jej przeszłości”. W czwartek w tej sprawie ma zostać przegłosowana rezolucja. Ważnym jej elementem ma być przypomnienie historii wybuchu II wojny światowej - i zaznaczenie, że wywołały ją nie tylko hitlerowskie Niemcy, ale również ZSRR.

- Ta historia jest ważna również dla naszej teraźniejszości - mówiła litewska europosłanka Rasa Juknevičiene z grupy europejskich ludowców, jedna z inicjatorek debaty w tej sprawie. Jak dodała, "na Kremlu nadal żywy jest duch Mołotowa, duch Stalina, duch kłamstwa, przepisywania historii, wszystkiego, co widzieliśmy w przeszłości". - W rezolucji naciskamy na Rosję, by zmieniła tę politykę, by zmierzyła się ze swoją przeszłością, związaną z totalitarnym reżimem - mówiła.

Rezolucja wzywa Komisję Europejską do zdecydowanej reakcji wobec prób fałszowania historię przez Rosję. Wspomina również o tych, którzy przeciwstawiali się okupantom, na przykład o Witoldzie Pileckim. Europarlament chce ustanowić dzień śmierci polskiego rotmistrza, 25 maja, Międzynarodowym Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem.

Parlamentarzyści ostrzegają też w dokumencie przed rodzącymi się w Europie radykalizmem i ksenofobią oraz grupami inspirującymi się nazizmem lub stalinizmem. Wspólny tekst rezolucji został wynegocjowany przez największe grupy polityczne Parlamentu Europejskiego, obrady zajęły kilka godzin. - To daje nadzieję - mówiła Anna Fotyga, z frakcji europejskich konserwatystów i reformatorów.

- To jest światełko nadziei, że Parlament Europejski, że Europa jest zdolna do wspólnej pamięci, to opisania wydarzeń historycznych, do wyciągania wniosków, do oddania czci wszystkim ofiarom totalitaryzmów - zaznaczyła Anna Fotyga.

W ostatnich dniach rosyjska ambasada w RPA opublikowała wpis na Twitterze, w którym napisano, że ZSRR w 1939 "nie dokonało inwazji na Polskę", tylko "wkroczyło" po "ucieczce polskiego rządu" na "obszary Ukrainy i Białorusi, które były okupowane przez Polskę od 1920 roku". Wpis spotkał się z natychmiastową reakcją europejskich polityków i części internautów.

Pakt Ribbentrop-Mołotow został zawarty 23 sierpnia 1939 roku. Formalnie była to umowa o nieagresji pomiędzy III Rzeszą i ZSRR. Do paktu załączono jednak tajny protokół, który dotyczył rozbioru terytoriów suwerennych państw: Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii i Rumunii.

yenn/IAR, Polskie Radio