Do dewastacji na cmentarzu w Gdańsku-Łostowicach doszło najprawdopodobniej nocą z 1 na 2 listopada. Jarosław Kammer, prezes zarządzającej cmentarzami firmy PPU Zieleń mówi, że tej nocy nekropolia nie jest zamykana, bo ludzie przychodzą także późnym wieczorem pomodlić się nad grobami bliskich. Dodaje, że w nocy na cmentarzu byli obecni pracownicy firmy, którzy sprzątali to miejsce po uroczystości Wszystkich Świętych.
Wandale zniszczyli co najmniej sześć nagrobków. Połamali płyty z krzyżami i potłukli nagrobki. Lucyna Rekowska, rzecznik Komendy Miejskiej w Gdańsku mówi „Gościowi Niedzielnemu”, że jak dotąd nie ma informacji, jakoby profanacja miała charakter satanistyczny, ale taka ewentualność brana jest pod uwagę.
Policja prowadzi czynności w kierunku art. 262 KK o znieważeniu miejsca spoczynku, za co sprawcy grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Wszyscy, którzy zobaczą, że groby ich bliskich zostały zniszczone, są proszeni o kontakt z komisariatem.
MaR/Gdansk.gosc.pl