Wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki ostrzega Ukrainę przed konsekwencjami dyplomatycznymi. Chodzi o plan usunięcia lwów z Cmentarza Orląt Lwowskich. Ukraińcy zrzeszeni w Radzie Obwodowej we Lwowie zażądali usunięcia posągu, twierdząc, że są one symbolem... ,,polskiej okupacji Lwowa''.

Jak poinformował minister Cichocki, polskie MSZ ocenia ewentualne usunięcie lwów za krok bezprawny. ,,Przedstawiliśmy nasz zdecydowany sprzeciw wobec możliwości nielegalnego usunięcia lwów - nielegalnego w tym sensie, że byłoby ono wbrew dwustronnym protokołom dotyczącym odbudowy i renowacji Cmentarza Łyczakowskiego; strona ukraińska została uprzedzona o negatywnych konsekwencjach, jakie tego typu ruch miałby dla stosunków dwustronnych'' - powiedział wiceszef MSZ.

Z kolei szef IPN Jarosław Szarek zastanawiał się publicznie, w jaki sposób lwy na cmentarzu mogą zagrażać państwu ukraińskiemu. Jak przypomniał, Cmentarz Łyczakowski został zniszczony przez Rosję sowiecką.

Oświadczenie Rady Obwodowej Lwowa nosi tymczasem wszelkie znamiona paranoi. ,,Dążenie do ustawienia potajemnie pomników polskiej okupacji Lwowa trwa na tle niszczenia ukraińskich pomników na terytorium Polski, co odbywa się za milczącą zgodą polskich władz lokalnych'' - stwierdza się w nim. Autorzy uważają ponadto, że posągi będą ,,wykorzystywane przez polskie koła radykalne do prowokacji na Ukrainie'' i staną się ,,podstawą pogorszenia stosunków ukraińsko-polskich''.

Posągi kamiennych lwów powróciły na cmentarz dopiero w grudniu 2015 roku. Według Rady Obwodowej Lwowa stoją tam jakoby nielegalnie; zostały zasłonięte płytami paździerzowymi.

mod/onet.pl