„Na wschodzie Ukrainy nie ma żadnych rosyjskich oddziałów wojskowych, ci ludzie sami zaczęli się zbroi” – zapewnił Putin.

Skomentował też sprawę wejścia rosyjskich wojsk na Krym: „Zagrożenia dla sytuacji ludności rosyjskojęzycznej były realne i dlatego ludność ta zwróciła się o pomoc do Rosji. Rosja nigdy nie planowała żadnych akcji wojskowych na Krymie - przeciwnie, chcieliśmy budować pokojowe stosunki z Ukrainą. Ale ludzie ci muszą żyć w komfortowych warunkach, nie w sytuacji, że ktoś im grozi (...) kiedy dowiedziałem się o wynikach referendum na Krymie, nie mogłem postąpić inaczej” – powiedział prezydent Rosji.

Zapewnił, że jeżeli będzie taka konieczność, Rosja użyje wojska na Ukrainie:

 „Przypominam, że parlament pozwolił mu na użycie wojsk na Ukrainie. Mam nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji, że będziemy musieli ich użyć.”

Zapowiedział też, że jeżeli NATO podejdzie pod granicę Rosji, Moskwa odpowie, bo „ma do tego prawo”.

Pytanie zadał także Edward Snowden. Chciał wiedzieć, czy Rosja podsłuchuje rozmowy swoich obywateli. Putin odparł: „Pan jest byłym agentem i ja też. Wie pan, że w Rosji nie można podsłuchiwać obywateli bez wyroku sądu”

pac/dziennik.pl