Czy Minister Edukacji Narodowej ugiął się pod żądaniami lewicy w sprawie łódzkiego kuratora oświaty? Grzegorz Wierzchowski w nocy poinformował na Twitterze, że został odwołany.

Domagały się tego środowiska lewicowe, w tym poseł Tomasz Trela. Złożył on do szefa resortu oświaty wniosek o odwołanie kuratora.

Chodzi oczywiście o słowa o „wirusie LGBT”, które padły na antenie Telewizji Trwam. Wierzchowski powiedział wówczas:

Ten wirus LGBT, wirus ideologii, jest znacznie groźniejszy, bo to jest wirus dehumanizacji społeczeństwa, dehumanizacji młodych ludzi, odebrania im wartości, a jako jedyną i naczelną wartością pokazanie, że nie ma żadnych zasad, nie ma żadnych wartości, wszystko wolno”.

Dodawał też:

To jest taki neomarksizm, neokomunizm, narzucanie swoich poglądów z całkowitym pominięciem jakiejkolwiek logiki, zdrowego rozsądku, z uderzeniem przede wszystkim w rodzinę, w Kościół, a kto mówi inaczej i kto ośmiela się mówić prawdę na ten temat, to jest natychmiast nazwany >>homofobem<<. To takie ostatnio bardzo modne słowo”.

Teraz zaś na Twitterze pisze:

Szanowni Państwo! Ogromnie dziękuję za wsparcie. Potwierdzam, że wczoraj otrzymałem informację o odwołaniu mnie z funkcji kuratora oświaty. Widziałem się z Ministrem @D_Piontkowski jeszcze w środę. Nic o tym nie wspomniał”.

Do informacji odniosła się też małopolska kurator oświaty Barbara Nowak:

Potwierdzam. G. Wierzchowski poinformował mnie o odwołaniu Go z funkcji przez Ministra. Nic nie wiem o powodach. Grzegorz od lat zmaga się samotnie z organizacjami LGBT, które wchodzą w łódzkim do szkół z poparciem samorządów PO. Walczy z ich oskarżeniami w sądzie. Broni dzieci”.

dam/TV Trwam,Twitter