Kremlowskie media z radością przyjęły wiadomość, że sekretarzem generalnym NATO zostanie Norweg Jens Stoltenberg. W młodości był lewicowym działaczem, protestującym przeciwko członkostwu jego kraju w Sojuszu…

„Kommiersant” pisał jeszcze przed wyborem nowego sekretarza, że Stoltenberg „nie jest najgorszym wariantem dla Moskwy”.

Teraz rosyjski dziennik wprost chwalił nowego szefa Sojuszu. Stoltenberg zadeklarował mianowicie, że Sojusz jest gotów rozważyć możliwość wznowienia funkcjonowania Rady NATO-Federacja Rosyjska.

Według „Deutsche Welle” Stoltenberg w młodości, jeszcze w latach 70., brał udział w antyamerykańskich demonstracjach. Miał wybijać w ambasadzie USA w Oslo szyby kamieniami.

Jako działacz młodzieżówki zwalczał obecność Norwegii w NATO.

Według Sławomira Sieradzkiego sam ten fakt nie jest jeszcze największym problemem. Jednak, jak pisze na portalu wPolityce.pl, „lewackie i lewicowe organizacje w krajach Europy zachodniej bardzo często były finansowane za pośrednictwem ambasad sowieckich i mogły się zachować rachunki”. A to oznacza ryzyko kompromitacji różnych polityków, którzy w młodości popierali Sowietów.

Oczywiście – nie wiadomo, jak jest w przypadku Stoltenberga. Jednak sympatia Moskwy wobec jego osoby każe bardzo czujnie podchodzić do nowego szefa NATO. 

bjad/wpolityce.pl