Rosjanie chcą wezwać na dywanik polskiego ministra spraw zagranicznych, by ten tłumaczył się ze swych słów na temat Rzezi Wołyńskiej. 

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa zareagowała na słowa szefa MON Antoniego Macierewicza, który wczoraj na antenie TVP Info stwierdził, że to Rosja wykorzystała ukraińskich nacjonalistów do organizacji ludobójstwa na Wołyniu.

"Minister Obrony Polski Antoni Macierewicz uważa, że Rosja dała impuls wydarzeniom Wołyńskiej Tragedii. Macierewicz uściślił, że to właśnie Rosja wykorzystała ukraińskich nacjonalistów w wydarzeniach 1939-1945 roku." – napisała na swoim Facebooku Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Zacharowa, domagając się wyjaśnień, pyta "czy minister przedstawił oficjalną pozycję Polski, czy swoją własną, a także czy istnieją jakieś wydarzenia historyczne bądź katastrofy naturalne, o których wywołanie Rosja nie jest posądzana". "Czy nie ma niebezpieczeństwa, że dając milczące przyzwolenie na tego typu szowinistyczne wypowiedzi, polskie władze staczają się niepostrzeżenie od codziennej rusofobii do rozpalania nienawiści narodowościowej?" – pisze rzecznika MSZ Rosji.

Wczoraj w programie "Minęła 20" na antenie TVP Info Antoni Macierewicz, odnosząc się do rzezi wołyńskiej, stwierdził, że "prawdziwym wrogiem, który rozpoczął, i który użył ukraińskich sił nacjonalistycznych do tej straszliwej zbrodni ludobójstwa jest Rosja". – To tam jest źródło tego straszliwego nieszczęścia" – dodał szef MON.

W poniedziałek minęła 73. rocznica tzw. "Krwawej niedzieli", czyli kulminacji rzezi wołyńskiej. 11 i 12 lipca 1943 r. UPA dokonała skoordynowanego ataku na Polaków w 150 miejscowościach w powiatach włodzimierskim, horochowskim, kowelskim oraz łuckim. W sumie w latach 1943-1945 w masakrach na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zginęło ok. 100 tys. Polaków. 7 lipca br. Senat przyjął uchwałę, w której rzeź wołyńską uznano za ludobójstwo.

ds/telewizjarepublika.pl