Niemcy blokowali sprzedaż polskich traktorów, jednak po interwencji naszego wicepremiera sytuacja się zmieniła. 

O sprawie informuje "Fakt". Traktory produkowane w Polsce były o wiele bardziej konkurencyjne od tych niemieckich, toteż Niemcy postanowili "pomóc" swoim producentom poprzez wprowadzenie ograniczeń dla polskich firm. 

Od tamtej pory polski "Ursus" musiał mierzyć się z o wiele bardziej skomplikowaną papierologią, by eksportować na zachód swoje maszyny. Niemieccy urzędnicy wymagali od Polaków szeregu dodatkowych dokumentów, tym samym utrudniając funkcjonowanie firmie oferującej o wiele tańsze urządzenia. 

Przedstawiciele "Ursusa" zwrócili się z prośbą o pomoc do wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego. Rozmawiał on na ten temat z wicekanclerzem Niemiec Sigmarem Gabrielem. Już kilka dni później Niemcy wydali odpowiednie zgody dla polskich producentów. 

Jak powiedział "Faktowi" członek zarządu "Ursusa" Marek Włodarczyk, po interwencji Morawieckiego ilość zamówień kierowanych do Polaków gwałtownie wzrosła. 

ds/wpolityce.pl