Pytanie o rzeczywistą obecną konstytucje narodu przerasta wszelką indywidualną, a nawet zbiorczą odpowiedź - przeczytaj w "Teologii Politycznej Co Tydzień" nr 9, pt. Suweren i konstytucja. Wokół idei Carla Schmitta rozmowę z Marszałkiem Seniorem Sejmu obecnej kadencji o konstytucji, suwerenie i Polsce. Rozmawia Jan Malesza

Jan Malesza (Teologia Polityczna): Czy, biorąc pod uwagę przedstawione przez Schmitta w rozdziale 3 „Nauki o Konstytucji” rozróżnienie na konstytucję i ustawę konstytucyjną, uważa Pan, że obecna ustawa konstytucyjna odzwierciedla rzeczywistą konstytucję narodu polskiego? Dlaczego?

Kornel Morawiecki: Pytanie o rzeczywistą obecną konstytucję narodu przerasta wszelką indywidualną, a nawet zbiorczą odpowiedź. Sama natura dyskursywnego opisu narzuca nieprzekraczalne ograniczenia, ponieważ na narodową konstytucję składa się całą kultura, przeszłość i całe bogactwo myśli, języka i wartości przenikające nasze społeczne trwanie.

Każda ustawa konstytucyjna w pewnym stopniu odzwierciedla stan zbiorowości oraz w pewnym stopniu ten stan kształtuje. Dobrą nazwą może być termin ustawa zasadnicza, która współgra z odczuciami ogółu i zarazem uwzniośla wspólnotę przestrzegającą jej treści.

Polacy, podobnie jak większość europejskich narodów, gubią tradycyjną wiarę nadającą przez wieki sens istnienia. Obecna Konstytucja RP tego niebezpieczeństwa nie zauważa. W Preambule mamy wyrażenie: „w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem lub przed własnym sumieniem”. A tu nie powinno być alternatywy. To ciągły proces wiary która rzeźbi nasze sumienie, które poszukuje Boga. Poszukuje także wtedy, kiedy odrzuca obraz Boga nieprzystający do naszych wyobrażeń o świecie i do naszego sumienia.

Nie jestem w stanie rzetelnie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego i w jakich sformułowaniach obecna ustawa konstytucyjna odzwierciedla, a w jakich przeczy konstytucji Polaków. Jedno wydaje mi się zbyteczne: nadmiar regulacji, nadmiar słów. Czy trzeba było ponad 90 razy precyzować, że coś „określa ustawa” albo „na zasadach określonych w ustawie”? Czy nie wystarczyło raz napisać że ustawy precyzują to czego nie ma w konstytucji? 243 artykuły, ponad 70 stron druku – w ten sposób Konstytucja jest dla specjalistów, dla elit, zwykli obywatele nawet nie próbują sobie jej przyswoić. To osłabia rangę i znaczenie Konstytucji.

Czy zgadza się Pan z twierdzeniem, że prawomocność konstytucji wynika wprost z woli ustrojodawczej narodu i w związku z tym nie można jej oceniać z punktu widzenia regulacji konstytucji dotychczasowej?

Wola ustrojodawcza narodu nigdy i nigdzie nie jest oczywista. W związku z tym prawomocność konstytucji, choć nie zawarta w niej samej, nie powinna być z góry kwestionowana. Konstytucja jest wysokim prawem, ale jak mówiłem, a właściwe powtarzałem za tak wielkimi naszymi nauczycielami jak Stanisław ze Skarbimierza, czy Stanisław Konarski, żadne prawo nie może być świętością i nad każdym prawem winno stać dobro narodu. A nad każdym dobrem narodu winno stać po prostu dobro. Pan Jezus nazwany dobrym upomina nazywającego, żeby nie mówił do Niego dobry, bo dobry jest tylko Bóg.

Jakie elementy obecnej ustawy konstytucyjnej najpilniej wymagają zmiany i dlaczego?

Obecna ustawa konstytucyjna wymaga nie tyle zmiany takich czy innych jej elementów, ile wymaga nowego sformułowania. Świat nie stoi w miejscu, a konstytucja powinna uchwycać stojące przed Polską szanse i ograniczać pojawiające się zagrożenia.

CZYTAJ DALEJ NA: teologiapolityczna.pl