Generał Mirosław Różański, który od dłuższego czasu zajmuje się medialnym krytykowaniem Prawa i Sprawiedliwości, w ubiegłym tygodniu mówił o sprawie Przekopu Mierzei Wiślanej. Twierdził, że przekop ten nie ma żadnego wojskowego wytłumaczenia.

Jak powiedział Różański w rozmowie z ,,Dziennikiem Gazetą Prawną'', wiceminister Grabski prosił go o pisemne stanowisko w tej sprawie, uzasadniające kwestiami bezpieczeństwa dokonanie przekopu. ,,łumaczyłem mu, że takich projektów nie da się uzasadnić względami bezpieczeństwa i obrony, bo na Zalew Wiślany nie wpłynie żadna jednostka pływająca Marynarki Wojennej'' - powiedział Różański. ,,Średnia głębokość wynosi tam 1,7 m. W porcie w Elblągu żaden okręt wojenny nie wykona nawet manewru'' - dodał. ,,Nie ma to żadnego związku z bezpieczeństwem'' - stwierdził wreszcie generał.

To stanowisko wyjątkowo krytycznie odebrało Ministerstwo Obrony Narodowej. Rzecznik MON ppłk Anna Pęzioł-Wójtowicz stwierdział, że w ocenie Dowództwa Generalnego istnieje pilna ,, konieczność poprawy zabezpieczenia potrzeb transportowych Sił Zbrojnych RP oraz ułatwienia wejścia okrętów Marynarki Wojennej na wody Zalewu Wiślanego''. Jak wyjaśniał, dziś istnieje uzależnienie od Rosji ,,z uwagi na konieczność uzyskania od jej właściwych organów zgody dyplomatycznej na przejście jednostek polskich przez wody terytorialne Rosji''.

Wreszcie rzecznik MON powiedziała wprost: Resort obrony ,, uważa za szkodliwe upowszechnianie przez byłych wojskowych tez forsowanych przez Federację Rosyjską w odniesieniu do kluczowych zagadnień bezpieczeństwa Polski''.

mod/pap, fronda.pl