- Brak szacunku i etyczna ignorancja pomysłodawców – tak kampanię określił Bill Donohue, szef Ligi Katolickiej, jednej z największych amerykańskich organizacji broniących praw człowieka. - Faktem jest, że psy i koty są o wiele bezpieczniejsze w sklepach, niż w rękach działaczy PETA – skomentował.

Donohue wyjaśnił ponadto, że organizacja od dawna posługuje się symboliką katolicką i żydowską, żeby tylko jak najszerzej rozpropagować swoje działania. Sama Krupa oświadczyła, że jej walka z zadawaniem cierpień zwierzętom wypływa z głębokiej wiary katolickiej. Znanej modelce odpowiada Terry Polakovic, kierujący amerykańską organizacją "Edukacja na temat natury i godności kobiet" (ENDOW).

- Gdyby Krupa był prawdziwą katoliczką, poświeciłaby trochę czasu katolickiemu nauczaniu – stwierdził i przypomniał, że ludzkie ciało to swoisty język, za pomocą którego człowiek się wypowiada. - Chodziło mi tylko o te biedne zwierzątka, żeby zwrócić uwagę na ich okrutny los. Jezus na pewno, by się z tego cieszył. Nie chciałam nikogo obrażać – tłumaczyła modelka w TVN w programie "Teraz my", gdzie znalazła zrozumienie. Nie tylko u prowadzących, ale również u zaproszonego do studia muzyka, Zbigniewa Hołdysa.

PETA ostatnio dała o o sobie znać w czerwcu. Organizacja nie zawahała się ani chwili, by upomnieć prezydenta Baracka Obamę, bo... zabił muchę w trakcie telewizyjnego wywiadu. Jednak zagorzali obrońcy "zwierzątek" nie są już tak skorzy do działań jeśli chodzi o życie ludzkie.

- Nasza organizacja nie ma konkretnego stanowiska wobec aborcji, tak samo jak nie ma go w kwestii ubóstwa na świecie, czy innego z obszarów, w którym starannie pracuje wielu ludzi – nieporadnie tłumaczył Bruce Friedrich, rzecznik PETA, gdy usłyszał pytanie o stosunek jego organizacji do aborcji.

 

mm

/

Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »