„36 lat temu historia zatoczyła koło. W 1944-1945 roku i w latach kolejnych komunizm rozpoczął się w Polsce od okupacji, tej okupacji która zastąpiła okupację niemiecką. Była łagodniejsza, trzeba przyznać, ale była to jednak okupacja. Było mnóstwo ofiar, okrucieństwa, ludzi poniosło różnego rodzaju straty, od utraty życia po różnego rodzaju straty materialne” - mówił dziś prezes PiS Jarosław Kaczyński w trakcie obchodów 36. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.

Polska została zmieniona, zniszczona, zmielona, jakby po raz drugi. Później przyszły inne czasy, nieco spokojniejsze. Komunizm zmienił taktykę, ale w 1980 roku Polacy także temu złagodzonemu komunizmowi powiedzieli „nie” poprzez „Solidarność”, wielki, jeden z dwóch największych w dziejach świata ruch społeczny. Ruch który dążył ku wolności Polski, równości, sprawiedliwości. To słowo sprawiedliwość trzeba mocno podkreślić. Ten ruch został 36 lat temu zaatakowany metodami które można określić jako okupacyjne”

- dodawał Kaczyński.

Jak podkreślił – była to okupacja wewnętrzna, przeprowadzona własnymi siłami.

Można powiedzieć że komunistyczna maska spadła ostatecznie. Okazało się że ten system można utrzymać tylko przy pomocy czołgów na ulicach miast, broni palnej, policji, ZOMO, wielu innych formacji, całej potężnej armii, która walczyła ze społeczeństwem. To był czas w którym Polacy pokazali – nie po raz pierwszy w swojej historii, ale mam nadzieję, że po raz ostatni, bo nie będzie już takiej potrzeby – że do wolności swoich praw są przywiązani.”

- podkreślał prezes PiS.

Przede wszystkim nie udało się wtedy rozbić społeczeństwa, bo przecież pewne grupy, pracownicy wyższych uczelni, adwokaci otrzymali w 1982 roku – mało kto o tym pamięta – niebywałe jak na kraj komunistyczny przywileje. To jednak nie działało. To nie zmieniło tej jedności przeciwko istocie okupacyjnej. Władzy która powoli musiała się cofać. Cofała się w sposób przemyślany, z planem”

- dodawał Kaczyński.

Podkreślał również, że zadane wówczas rany nie zostały do końca zagojone i wciąż wiele przed nami w dążeniu do prawy oraz sprawiedliwości, która nie została wymierzona.

Za tamte czyny, tamto podniesienie ręki na Polskę. 13 grudnia 1981 roku Jaruzelski i jego kamaryla podniosła rękę na Polskę. Zaatakowała Polskę, potężnie uderzyła. Z Poparciem swoich moskiewskich sojuszników i protektorów. Dziś ciągle musimy o tym pamiętać. Mimo że minęło już tyle lat, że tylu ludzi z tamtego czasu już nie ma na tym świecie. Prawda musi kształtować świadomość naszego narodu, naszej młodzieży”

- zaznaczał.

Powiedział też, że obecnie z tą prawdą w Polsce często nie jest najlepiej, a wielu uczciwych ludzi nadal wierzy, że Polskę przed rosyjską interwencją uratował Jaruzelski wprowadzając stan wojenny.

Wielu uważa że może stało się coś złego, ale jednak nie tak bardzo. Ci ludzie dzisiaj udają obrońców demokracji. Przypomnę płk. Mazgułę. Hańba bo to, co dzieje się naszym kraju, ten atak na polską wolność, polską suwerenność, nasze prawo do kształtowania naszego życia publicznego i społecznego, ten atak prowadzony z Polski, wspierany z zewnątrz to hańba. Hańba dla tych którzy robią to w Polsce i dla tych którzy wspierają to z zewnątrz.”

- podkreślił Kaczyński i dodał:

Niech ten dzień, 13 grudnia będzie już zawsze datą która będzie przypominała to że Polacy będą swojej wolności bronić. Będą jej bronić wtedy kiedy na ulicach są czołgi, ale będą bronić także wtedy gdy metody ograniczania czy pozbawiania nas wolności i suwerenności są bardziej subtelne. Że Polska jest wolnym państwem wolnych Polaków. Jest wolnym narodem i będzie wolnym narodem”.

dam/300polityka.pl,Fronda.pl