Jak pamiętamy, szef polskiego MSZ Radosław Sikorski, w opublikowanym przez Wprost nagraniu rozmowy z ministrem finansów Jackiem Rostowskim, powiedział: „Wiesz, że polsko-amerykański sojusz to jest nic niewarty. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Bullshit, skonfliktujemy się z Niemcami, Francuzami... Bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy, kompletni frajerzy”.

Te słowa zostały już skomentowane przez amerykańską prasę, ale najbardziej mocna krytyka popłynęła z magazynu „The National Interest”. Doug Bandow z libertariańskiego think thanku Cato Institute stwierdził, że "choć raz Waszyngton nie powinien spieszyć z zapewnieniami, że Amerykanie zrobią wszystko, by chronić Polskę, lecz to Warszawa powinna pokazać, dlaczego zasługuje na poparcie Waszyngtonu". 

I dalej, Magazyn pisze, że „polski wkład w NATO jest dziesięć razy mniejszy niż wkład USA, a po 1989 roku Waszyngton wciągnął Polskę do sojuszu i dał nam gwarancję bezpieczeństwa, mimo że byliśmy nikłym wzmocnieniem dla struktur militarnych paktu i nie miało to żadnego znaczenia dla bezpieczeństwa Ameryki”. 

Odnośnie prośby polskich przywódców, by w ramach bezpieczeństwa i konfliktu na Ukrainie, utworzyć w Polsce stałe bazy NATO, w których stacjonowaliby również amerykańscy żołnierze, magazyn pisze: "Lecz co z tego miałaby Ameryka? Ta relacja działa tylko w jedną stronę. Warszawa nie oferuje porównywalnego wsparcia Stanom Zjednoczonym". 

Co ciekawe, magazyn „The National Interest” pisze wprost, że polskie wsparcie dla operacji zamorskich USA jest „niewspółmierne do amerykańskich zobowiązań obrony Polski przed potencjalnym agresorem, którym w domyśle może być uzbrojona w broń nuklearną Rosja. USA mogą znaleźć się w obliczu katastrofalnej destrukcji, jeśli sprawy poszłyby źle". 

Z artykułu wyłania się prosta teza: Z punktu bezpieczeństwa USA nie ma żadnego interesu by ryzykować wojnę „za Warszawę”. I dodaje, że Polska tak naprawdę nie była nigdy „strategicznie ważna dla Waszyngtonu, co pokazuje historia XX wieku”. "Amerykanie zawsze czuli współczucie dla losu Polaków - od wieków tkwiących między chciwymi imperiami. Jednak niefortunna, nawet tragiczna sytuacja Polski nie jest powodem, by USA ryzykowały wojnę" - możemy przeczytać. 

Zdaniem "The National Interest" wypowiedzi Sikorskiego powinny być "pobudką" dla Ameryki. "Prawdziwym frajerem w tym porozumieniu jest Waszyngton. USA powinny ponownie rozpatrzeć, kogo chronią przed kim, zastrzegając 'wartościowe' sojusze dla krajów, które w zamian oferują Ameryce coś sensownego". 

mod

Źródło: "The National Interest", WP.PL