Izraelska młodzież nierzadko staje się w Polsce obiektem prasowych artykułów i komentarzy. Głośne są przejawy antypolonizmu i lekceważenia narodu polskiego; wychowani na Bliskim Wschodzie Żydzi uważają często, że to Polacy wespół z Niemcami dokonywali Holocaustu lub wręcz wiedli w nim prym.

To efekt kłamliwej propagandy medialnej, złego systemu edukacji oraz fatalnie prowadzonej polskiej polityki historycznej. Szczerze powiedziawszy, prowadzić jej nie było komu - przez 45 lat sowieckim okupantom na dobrym imieniu Polski nie zależało, a 25 lat mozolnego wygrzebywania się z komuny też nie sprzyjało ambitnym zadaniom. Dopiero od dwóch z hakiem lat mamy w kraju polską władzę, ale stworzenie polityki historycznej to przecież zadanie na lata.


Wracając jednak do meritum, czyli izraelskiej młodzieży... W środę wczesnym popołudniem doszło do kolejngo skandalu z udziałem jednego z jej przedstawicieli. Zaledwie 19-letni Żyd przyjechał na teren obozu Auschwitz-Birkenau, teoretycznie by oddać hołd pomordowanym przez Niemców rodakom. Izraelczyk zamiast hołdu oddał jednak mocz - i to prosto na schody pomnika ofiar KL Birkenau. Świadkiem zdarzenia była przewodnik muzeum. 19-latek został zatrzymany przez policję, a o sprawie powiadomiono już prokuraturę.

Antypolonizm? A może po prostu skrajna, młodzieńcza głupota? Prawdopodobnie wszystko naraz...

mod/pap, fronda.pl