Jarosław Wałęsa, syn Lecha, gościł w programie Roberta Mazurka w RMF FM. Przyznał, że chce postawić przed Trybunał Stanu wszystkich. Dudę, Szydło, Ziobrę, Macierewicza.

Pytany o to przez Mazurka odparł: "To co robią ci ministrowie, prezydent i pani premier to jest ewidentnym łamaniem konstytucji. Nie może się odbywać bez żadnej kary, konsekwencję muszą zostać poniesione tak, żeby na przyszłość politycy mający pełną władzę, nie próbowali łamać konstytucji. Ja rozumiem, że konstytucja obecnie obowiązująca może się nie podobać

Następnie przekonywał, przed Trybunał Stanu można postawić prezydenta Andrzeja Dudę za to, że podpisuje ustawy uchwalone przez Sejm w sprawie TK. O wiele cięższe działa syn (nie)sławnego ojca wytoczył przeciwko Beacie Szydło...

Jego zdaniem premier... firmuje mechanizmy korupcyjne w ustawach o TK.

"Beata Szydło firmuje swoją osobą wszystkie te mechanizmy korupcyjne, mechanizmy łamania konstytucji, które są tak oczywiste, że naprawdę nie potrzeba kończyć studiów prawa i być konstytucjonalistą, żeby widzieć gołym okiem, że te rzeczy, które proponuje ta ekipa, są jawnym łamaniem systemu prawnego w Polsce" - mówił Wałęsa.

Polityk dodał, że postawienie ich wszystkich przed Trybunałem Stanu powinno być w programie Platformy Obywatelskiej. Jak przekonywał, opozycja musi się zjednoczyć, bo inaczej w Polsce może być jak na Węgrzech - PiS będzie rządzić dalej i "kontynuować rujnowanie kraju".

Wreszcie Jarosław Wałęsa zadeklarował, że chciałby zostać prezydentem Gdańska. Czas Pawła Adamowicza, jego zdaniem, może już spokojnie dobiec końca - i teraz rządy powinny przejść w młodsze ręce.

Europoseł PO pytany o to, kogo i co popiera obecnie jego ojciec Lech, uchylił się od odpowiedzi w niezwykle barwnym stylu. Rzekł: "Bo siłą mojego ojca było od zawsze to, że on był nieprzewidywalny, że on robił naprawdę tyle rzeczy, tyle ruchów do przodu, że zanim ludzie się połapali, co on chce osiągnąć, to już w zasadzie to się działo".

I to chyba jedyne zdanie, z którym możemy się zgodzić...

bbb/RMF24.pl